Idyjotka postanowiła się rozmnożyć

Powiedzmy, że to blog-córka. Choć lepiej wyglądałoby "córki".
Tego blogu .

A gdyby ktoś szukał ojca - znajdzie go tu :)

Miłego czytania.


9 paź 2012

Fachowcy

Lilka, 2 lata, 11 miesięcy i tydzień

Lila ma czasem problem z rozróżnianiem "f" i "ch", ćwiczymy więc różne słowa.
A powiedz "fachowiec".
- Fafowiec. Chachowiec. Fachowiec!
- Dobrze! A wiesz, kto to jest fachowiec? To ktoś, kto dobrze wykonuje swoją pracę. Na przykład dziadek jest fachowcem od remontów, a tatuś jest fachowcem od programowania.
- A ty nie jesteś fachowcem.
- Nic nie umiem robić dobrze?
- No umiesz.
- To od czego jestem fachowcem?
- Od ubierania.
- Ciebie?
- Tak. I przewijania Rózi.

7 paź 2012

O muzyce dla dzieci

Lilka, 2 lata, 11 miesięcy i 5 dni
Lila wpada zaaferowana i oburzona do pokoju: "Mają, mają! Oni mówią, że dzieci i ryby nie mają! Mają!"

Lila zdecydowanie ma.
 
Lilacze refleksje zawdzięczamy cudownej płycie Grzegorza Turnaua "Księżyc w misce". W tym wypadku chodzi o piosenkę "Zrobimy sztorm". Ale Lila bardzo lubi opowiadać o tym, co jest w każdym utworze. Dziś wysłuchała mojego ukochanego "Śniegu" i wyjaśniła matce: "bo on nie miał rękawiczków!". 

4 paź 2012

Jak dziewczynki pranie wieszały



Wersal III

Czeszę Lilę
- Przepraszam, mamusiu.
- Nie rozumiem, za co mnie przepraszasz?
- Bo mnie pociągnęłaś za włoski.

I znów się dziecku pomieszało, co kiedy.

Innym razem dostałam reprymendę, kiedy Róźka upuściła chrupkę, a ja w nią przypadkiem wlazłam. "Mamo, musisz powiedzieć przepraszam!".

3 paź 2012

Jestem z miasta

Lilka, 2 lata, 11 miesięcy i 1 dzień

Lila wsuwa maliny, które przyniosła jej z działki babcia i zastanawia się na głos:
- A z czego się robi malinki? Chyba z soku malinowego.

1 paź 2012

O objawach ciał trzyletnich

Lila rano nas zwiodła potężnym kaszlem, więc nie poszła do przedszkola. Od kiedy Piotr wyszedł z domu, Lilka nie zakaszlała ani razu, kataru też prawie nie ma i jest w wyśmienitym humorze.
- Ja chcę kawę taką dla dzieci.
- Nie ma. Musiałybyśmy kupić, ale dzisiaj siedzimy w domu.
- Bo jestem chora?
- Podobno.
- Ale nie mam takich kropek jak świnka Peppa.

Cosiek

Lila, 2 lata i 11 miesięcy bez jednego dnia :)

- Cosiek, Coooosiek, gdzie jesteś? Mamo, widziałaś Cośka? - pyta mnie w przelocie między pokojami biegająca Lila.
- A kto to jest?
- Kotek. No Cosiek, no co ty robisz? Cosiek, nie miałeś wchodzić do kuchni, miałeś wchodzić do pokoju!
A Bazylka to już się do mnie nie chce odzywać.
Kotkowi chciałam wydmuchać nosek, ale nie chciał.

[W roli Cośka wystąpił Tymianek. Urywki monologu spisywała mama.]

30 wrz 2012

Dlaczego Pantur* nie zmarznie?

Bo mu dałam takie chuterko z fusteczki.

Fusteczka nie była figieniczna, więc starczyła na całą podróż samochodem.
Aha, jak widać, Lilka zaczęła wymawiać głoski szumiące. Miło. Tym milej, że mama jest logopedą, która na przykład wolałaby nie przekonywać się o tym, że w przypadku własnego dziecka jej metody nie działają. Ale nie mówmy "hop", została nam jeszcze Różyczka.
Choć jeżeli o nią chodzi, jestem spokojna. Dziecko, które tak sprawnie je, nie będzie miało najmniejszych kłopotów z artykulacją.

* Niedawno okazało się, że Pantul jest tak naprawdę Panturem i że jednak jest chłopcem.

O czasownikach modalnych

 ja: Muszę napić się piwa!
Lila: Nie musis, tylko chces.




29 wrz 2012

Porządek dziobania

Lila uderza plastikową łyżeczką w gryzak i mówi "babko, babko, udaj się, a jak nie, to cię zjem. O, nie udała się, Rózia, zjedz, ty lubisz".

Koneksje

Lilka, 2 lata, 10 miesięcy i 27 dni

Lila spogląda na Tatusia z troską, tak jakby właśnie go zapoznawała z jakąś trudną diagnozą, i mówi:
"Twoja mama chyba jest babcią Celą".

28 wrz 2012

Śrubnie

- Lilu, jutro nie idziesz do przedszkola, za to jutro pójdziemy na ślub...
- Ja tes pójdę na śrub!!
- Tak, ty też możesz iść. A wiesz, co się wtedy dzieje?
- Się śpiewa. Ja lubię chodzić na śrub. Ja tes będę śpiewałam.
- Pani będzie miała piękną, białą suknię...
- Ja tes chcę mieć piękną białą suknię, będę miała kiedyś piękną białą suknię!
- Tak? I z kim weźmiesz ślub?
- Z tobą! I będziemy tańcyć, bo ja umiem tańcyć tak o, na bocki, bardzo ładnie tańcę. I w kółecko. I też zabiorę ze sobą bańki na śrub.

27 wrz 2012

O Rózinej miłości

Różyczka, 9 miesięcy i 1 dzień

W kalendarzu pierwszego roku życia dziecka napisali mi, że "maluch, dotąd nieczuły na dźwięki odkurzacza czy suszarki, może zacząć się ich bać. Dopiero teraz kojarzy hałas z potencjalnym zagrożeniem". Proszę państwa, chyba państwa maluch.

Drugą miłością Róźki po żarciu jest odkurzacz.
Podejrzewam, że te uczucia, pozornie niezwiązane ze sobą, mają dużo wspólnego: często przygotowywałam Rózi obiadki w blenderze, więc hałas kojarzył się jej z jedzeniem.
Teraz nasz mały piesek Pawłowa biegnie do odkurzacza ilekroć go usłyszy, wspina się nań, łapie za kabel, potrząsa rurą, próbując odkurzać samodzielnie, inhaluje się z lubością powietrzem wylatującym spod turbiny, jednym słowem - adoruje. I miejmy nadzieję, że zostanie jej tak do pełnoletności.

Odkurzałam dziś trzy pokoje przez godzinę, ale czego się nie zrobi dla dziecka, prawda?

Zdaniem eksperta

Lilka, 2 lata, 10 miesięcy i 24 dni

Suszę Lili włosy, mała miss buszuje w kosmetykach.
- Mamo, mogę to popachnieć?
- Chcesz to powąchać?
- Tak.
- A wiesz, co to jest?
- Tak, dezodorant.
- A pamiętasz, do czego używa się dezodorantu?
- Tak. Do malowania łokciów.