tydzień: 22
na wadze: nie mam pojęcia, po południu się nie ważę, bo wtedy zawsze jest za dużo
brzuch: widać, ale jak się uprę i wciągnę, to mi nikt nie wmówi, że mam coś w środku
papierosy: 0
alkohol: 0
No i co?
Akrobata zjadło dziś na obiad:
- zupę
- risotto z indykiem i sosem do ryby (n'co!?)
- hurtowe ilości moreli
- rzodkiewkę
- pomidorki
- bób (ale koty wyjadły skórki, z rąk mi wydzierały, one są nienormalne. Jakby koty były normalne, toby mi te skórki też po bożemu w środku wylądowały)
- mleko z miodem
- i kawałek milki na deser.
Wszystko przez to, że mam katar i muszę zjeść wszystkiego dużo, żeby smak do mnie dotarł. Czy jakoś.
Podobno baby w ciąży mają ściśnięty żołądek. Najwyraźniej mój żołądek umiejscowił się w cyckach. Albo w lewej łydce. I nic go nie ściska, póki nie założę podkolanówek.
Teraz idę czytać. Muszę je szybko uśpić, bo jeszcze mnie będzie chciało wyciągnąć na jakieś świństwo z MacDonalda.
PS Mam książkę, gdzie autorka bardzo udatnie zarysowuje myślenie korporacyjne. Myślicie, że jak mu tu poczytam na głos, to będzie się bało wyjść na zewnątrz?
-
na wadze: nie mam pojęcia, po południu się nie ważę, bo wtedy zawsze jest za dużo
brzuch: widać, ale jak się uprę i wciągnę, to mi nikt nie wmówi, że mam coś w środku
papierosy: 0
alkohol: 0
No i co?
Akrobata zjadło dziś na obiad:
- zupę
- risotto z indykiem i sosem do ryby (n'co!?)
- hurtowe ilości moreli
- rzodkiewkę
- pomidorki
- bób (ale koty wyjadły skórki, z rąk mi wydzierały, one są nienormalne. Jakby koty były normalne, toby mi te skórki też po bożemu w środku wylądowały)
- mleko z miodem
- i kawałek milki na deser.
Wszystko przez to, że mam katar i muszę zjeść wszystkiego dużo, żeby smak do mnie dotarł. Czy jakoś.
Podobno baby w ciąży mają ściśnięty żołądek. Najwyraźniej mój żołądek umiejscowił się w cyckach. Albo w lewej łydce. I nic go nie ściska, póki nie założę podkolanówek.
Teraz idę czytać. Muszę je szybko uśpić, bo jeszcze mnie będzie chciało wyciągnąć na jakieś świństwo z MacDonalda.
PS Mam książkę, gdzie autorka bardzo udatnie zarysowuje myślenie korporacyjne. Myślicie, że jak mu tu poczytam na głos, to będzie się bało wyjść na zewnątrz?
-