Lilka, 2 lata, 9 miesięcy i 27 dni
Lila wymyśliła wczoraj wierszyk.
Ksesełecko miga,
kubek się odwiga.
Dziś pytamy.
- Lila, a co to znaczy, że się odwiga?
- Zeby mlecko było odwigane.
- Odwigane?!
- Tak. Na działce odwigałam.
- Mleczko?
- Nie, kubecek.
- A co się robi z mleczkiem?
- Tak kololuje.
Tak, my też nie wiemy, co to może znaczyć. Ale wierszyk ładny. Pewne cechy wskazują, że Lila ma folkową duszę. Kto wie, może czerwcowe Koko, euro spoko wydaje już swoje owoce?
Idyjotka postanowiła się rozmnożyć
Powiedzmy, że to blog-córka. Choć lepiej wyglądałoby "córki".
Tego blogu .
A gdyby ktoś szukał ojca - znajdzie go tu :)
Miłego czytania.
Tego blogu .
A gdyby ktoś szukał ojca - znajdzie go tu :)
Miłego czytania.
29 sie 2012
28 sie 2012
Podłączona
Rózia, 8 miesięcy i 2 dni
Siedzę przed laptopem z Różą na kolanach.
Nagle wyskakuje mi dymek z komunikatem "Nie rozpoznano urządzenia".
Szary kabelek. Jeden koniec w slocie usb. Drugi trzyma w buzi Rózia.
Sztuka manipulacji
Lila, 2 lata, 9 miesięcy i 26 dni
O, jak ciepło! Jaka ładna pogoda! Taka ładna, jakbym sła na plac sabaw!
Co robić? Idziemy.
O, jak ciepło! Jaka ładna pogoda! Taka ładna, jakbym sła na plac sabaw!
Co robić? Idziemy.
27 sie 2012
Wakacje
Były dziewczynki na działce.
Trzy.
Róża, Lila i Pantul, zwana Pantulem, choć płeć podobno ma żeńską. Pantul to NIE JEST LALKA! (ryk, pisk, spazmy), tylko córeczka Lilianki.
Mama robiła zdjęcia, bo lubi i bo godziwa to rozrywka na bezrybiu.
Na zdjęciach:
1. Pantul w objęciach Lilianki na Koszmarnym Rowerku (To jest kacka, a wujek Lomek mówi ze to jest kacolek). Rowerek z racji swojej koszmarności został wywieziony100 km od miasta i na działce sprawdza się doskonale jako przydomowe karaoke. Naciskając dowolny przycisk, wyzwala się bogaty repertuar napędzany dwiema bateriami AA i dużą dozą wyobraźni muzycznej (w tym kontekście wyrażającej się w pobłażliwym traktowaniu dźwięków ciut za wysokich, ciut za niskich oraz zupełnie przypadkowych). Lila, w zależności od fantazji, wyśpiewuje piosenki umieszczone w kaczce: literalnie, z wymyślonymi słowami, albo ze słowami innej piosenki (sama słyszałam pewnego wieczoru koko elło spoko). Do jeżdżenia rowerek nie służy, ale w sumie nie ma się co dziwić, wystarczy na niego spojrzeć.
2. Rózia w objęciach porannego słonka. Poranne słonko niesie za sobą dwie wiadomości wyzwalające sprzeczne emocje: a. radosną: znów jest ładna pogoda, b. bolesną: dlaczego ja na urlopie muszę oglądać PORANNE słonko?!
3. Dla równowagi Rózia w objęciach słonka wieczornego, przekaz w sumie podobny w wyrazie: a. dożyliśmy, b. dlaczego ten berbeć jeszcze nie śpi?!
4. I jeszcze kilka rozrywek:
pierwsza huśtawka
pierwsza własna chata
pierwszy grzybek
pierwszy e-book
pierwsza miłość
Trzy.
Róża, Lila i Pantul, zwana Pantulem, choć płeć podobno ma żeńską. Pantul to NIE JEST LALKA! (ryk, pisk, spazmy), tylko córeczka Lilianki.
Mama robiła zdjęcia, bo lubi i bo godziwa to rozrywka na bezrybiu.
Na zdjęciach:
1. Pantul w objęciach Lilianki na Koszmarnym Rowerku (To jest kacka, a wujek Lomek mówi ze to jest kacolek). Rowerek z racji swojej koszmarności został wywieziony100 km od miasta i na działce sprawdza się doskonale jako przydomowe karaoke. Naciskając dowolny przycisk, wyzwala się bogaty repertuar napędzany dwiema bateriami AA i dużą dozą wyobraźni muzycznej (w tym kontekście wyrażającej się w pobłażliwym traktowaniu dźwięków ciut za wysokich, ciut za niskich oraz zupełnie przypadkowych). Lila, w zależności od fantazji, wyśpiewuje piosenki umieszczone w kaczce: literalnie, z wymyślonymi słowami, albo ze słowami innej piosenki (sama słyszałam pewnego wieczoru koko elło spoko). Do jeżdżenia rowerek nie służy, ale w sumie nie ma się co dziwić, wystarczy na niego spojrzeć.
2. Rózia w objęciach porannego słonka. Poranne słonko niesie za sobą dwie wiadomości wyzwalające sprzeczne emocje: a. radosną: znów jest ładna pogoda, b. bolesną: dlaczego ja na urlopie muszę oglądać PORANNE słonko?!
3. Dla równowagi Rózia w objęciach słonka wieczornego, przekaz w sumie podobny w wyrazie: a. dożyliśmy, b. dlaczego ten berbeć jeszcze nie śpi?!
4. I jeszcze kilka rozrywek:
pierwsza huśtawka
pierwsza własna chata
pierwszy grzybek
pierwsza miłość
Z wyższością
Lila, 2 lata, 9 miesięcy i kawałek następnego (spory)
Ha ha, a Malek to mówi biedjonka zamiast biedlonka!
Ha ha, a Malek to mówi biedjonka zamiast biedlonka!
15 sie 2012
Jedzer
Rózia, 7 miesięcy i 20 dni
Odkąd Różyczka zauważyła, że radosnym, bezładnym machaniem rączkami przy jedzeniu zdarza się jej czasem wytrącić mi łyżeczkę z ręki i wtedy NIE WSZYSTKO TRAFIA DO BUZI, nauczyła się jeść w pozycji: łokcie przy sobie, przedramiona w górze, piąstki zaciśnięte, nieruchome. Rusza się tylko dziób.
Jej fascynacja jedzeniem jest fascynująca.
Odkąd Różyczka zauważyła, że radosnym, bezładnym machaniem rączkami przy jedzeniu zdarza się jej czasem wytrącić mi łyżeczkę z ręki i wtedy NIE WSZYSTKO TRAFIA DO BUZI, nauczyła się jeść w pozycji: łokcie przy sobie, przedramiona w górze, piąstki zaciśnięte, nieruchome. Rusza się tylko dziób.
Jej fascynacja jedzeniem jest fascynująca.
Dzieci wiedzą lepiej
- Boże! - woła przejęty ojciec.
- Chyba boze nalodzenie - dopowiada ani trochę nie przejęta córka.
- Chyba boze nalodzenie - dopowiada ani trochę nie przejęta córka.
Losłasania o łasywach
Lilka, 2 lata, 9 miesięcy i 12 dni
- Ja byłam w takim sklepu łasyłowym i kupiłam, eeee, albuz to jest łasyw?
- Nie, arbuz to owoc.
- Ołoc?! A łygląda jak łasyw.
11 sie 2012
Przekraczanie granic
Lila, 2 lata, 9 miesięcy i 9 dni
My, rodzice, zastanawiamy się czasem, kiedy przyjdzie chwila, w której dziecko osiągnie taki poziom świadomości, że zacznie zderzać nas z problemami, na które sami nie znamy odpowiedzi. Jak "dlaczego ludzie krzywdzą się nawzajem?"; "Dlaczego muszą zmagać się z chorobami?"; "Czym jest śmierć?"...
U nas ta chwila nastąpiła dzisiaj:
Mamo, chcę zobacyć swoje łokcie!!
PS. Lustro nie było wyjściem z sytuacji, lustra są dla frajerów, a nie dla dzielnych błękitnookich dziewczynek dążących do samopoznania.
My, rodzice, zastanawiamy się czasem, kiedy przyjdzie chwila, w której dziecko osiągnie taki poziom świadomości, że zacznie zderzać nas z problemami, na które sami nie znamy odpowiedzi. Jak "dlaczego ludzie krzywdzą się nawzajem?"; "Dlaczego muszą zmagać się z chorobami?"; "Czym jest śmierć?"...
U nas ta chwila nastąpiła dzisiaj:
Mamo, chcę zobacyć swoje łokcie!!
PS. Lustro nie było wyjściem z sytuacji, lustra są dla frajerów, a nie dla dzielnych błękitnookich dziewczynek dążących do samopoznania.
7 sie 2012
Wspaniałomyślnie
Lilka, 2 lata, 9 miesięcy i 4 dni
W życiu kupiłam moim córeczkom może ze trzy zabawki. A mimo tego zaczęliśmy nimi obrastać, a ostatnio wręcz w nich tonąć. Rozłożyłam wczoraj przed Lilą walizkę, naznosiłam pudeł z zabawkami i powiedziałam, żeby wszystko, czym się nie bawi, włożyła do walizy, a my to potem oddamy jakimś dzieciom, które nie mają tylu zabawek.
Lila podeszła do zadania bardzo rzetelnie, zostawiając sobie jedynie ulubione lale i kilka maskotek. Mama nie miała tyle hartu ducha i przy niektórych wyjątkowo ładnych zabawkach pytała "Lilu, NA PEWNO chcesz to oddać? Popatrz, jest taka śliczna, może jeszcze będziesz się nią bawić?". Wtedy Lilka wyjmowała mi zabawkę z ręki, wrzucała do walizy i przekonywała "Mamo, dzieci się uciesą".
W życiu kupiłam moim córeczkom może ze trzy zabawki. A mimo tego zaczęliśmy nimi obrastać, a ostatnio wręcz w nich tonąć. Rozłożyłam wczoraj przed Lilą walizkę, naznosiłam pudeł z zabawkami i powiedziałam, żeby wszystko, czym się nie bawi, włożyła do walizy, a my to potem oddamy jakimś dzieciom, które nie mają tylu zabawek.
Lila podeszła do zadania bardzo rzetelnie, zostawiając sobie jedynie ulubione lale i kilka maskotek. Mama nie miała tyle hartu ducha i przy niektórych wyjątkowo ładnych zabawkach pytała "Lilu, NA PEWNO chcesz to oddać? Popatrz, jest taka śliczna, może jeszcze będziesz się nią bawić?". Wtedy Lilka wyjmowała mi zabawkę z ręki, wrzucała do walizy i przekonywała "Mamo, dzieci się uciesą".
6 sie 2012
Dziecko idealne
Postawiłam przed dzieckiem talerz z serii Szczyt Wyrafinowanego Menu: brokuły, jajko sadzone, ziemniaki, sałatka z pomidora.
Lila próbuje pomidorów, których normalnie nie tyka:
- O, lubię takie mięsko!
I na koniec:
- Dziękuję, mamo, se slobiłaś taką pysną kolację.
- Chcesz rodzynki na deser?
- Nie, telas pójdę się połozyć na chwilę.
Uprzedzając pytania: nie, nie jest taka zawsze.
Lila próbuje pomidorów, których normalnie nie tyka:
- O, lubię takie mięsko!
I na koniec:
- Dziękuję, mamo, se slobiłaś taką pysną kolację.
- Chcesz rodzynki na deser?
- Nie, telas pójdę się połozyć na chwilę.
Uprzedzając pytania: nie, nie jest taka zawsze.
O obrotach ciał wypełnionych mlekiem
Różyczka, 7 miesięcy i 10 dni
Lilianka, 2 lata, 9 miesięcy i 3 dni
Byliśmy wczoraj całą czwórką na imprezie. Rózia od razu zaanektowała dywan i zaczęła monodram pt. "kurczak na rożnie". Ktoś nieśmiało zaproponował, żeby może każdy obrót Różyczki uczcić wychyleniem toastu, ale po kilku minutach zdecydowanie wycofał się z propozycji - nie wymyślono jeszcze cysterny, która pomieściłaby w sobie tyle płynu, więc cóż może człowiek...
Lilka patrzy na obracającą się szaleńczo siostrę i z wysokości postawy pionowej oraz sporego doświadczenia rzuca:
- Zalas się znołu pozygas.
Lilianka, 2 lata, 9 miesięcy i 3 dni
Byliśmy wczoraj całą czwórką na imprezie. Rózia od razu zaanektowała dywan i zaczęła monodram pt. "kurczak na rożnie". Ktoś nieśmiało zaproponował, żeby może każdy obrót Różyczki uczcić wychyleniem toastu, ale po kilku minutach zdecydowanie wycofał się z propozycji - nie wymyślono jeszcze cysterny, która pomieściłaby w sobie tyle płynu, więc cóż może człowiek...
Lilka patrzy na obracającą się szaleńczo siostrę i z wysokości postawy pionowej oraz sporego doświadczenia rzuca:
- Zalas się znołu pozygas.
Piękność dnia
Lila, umyta, ubrana i uczesana, siada do śniadania:
- Jestem piękna!
Dostała mleko.
- Mam nadzieję, ze się nie polejem.
- Zrobić ci jeszcze jedną bułeczkę?
- Uhm. Dobla, to ja cekam.
A tu jeszcze fotki obu piękności dziś przy śniadaniu
To jest mina Rózi na widok Lili
- Jestem piękna!
Dostała mleko.
- Mam nadzieję, ze się nie polejem.
- Zrobić ci jeszcze jedną bułeczkę?
- Uhm. Dobla, to ja cekam.
A tu jeszcze fotki obu piękności dziś przy śniadaniu
To jest mina Rózi na widok Lili
4 sie 2012
O nadmiarze informacji
Piotr zaczyna coś grać w salonie, ja z dziewczynami siedzę w kuchni.
- O, tatuś gra - mówię.
Lila patrzy na mnie z politowaniem:
- No psecies słysym...
- O, tatuś gra - mówię.
Lila patrzy na mnie z politowaniem:
- No psecies słysym...
Subskrybuj:
Posty (Atom)