Idyjotka postanowiła się rozmnożyć

Powiedzmy, że to blog-córka. Choć lepiej wyglądałoby "córki".
Tego blogu .

A gdyby ktoś szukał ojca - znajdzie go tu :)

Miłego czytania.


28 lut 2017

Love story

Różyczka, 5 lat i 2 miesiące

- Mamo, a mój Michałek to już nie mówi, że mnie nie lubi! - wpada do domu po przedszkolu rozpromieniona Różyczka - Bo wiesz, on tylko nie lubi, jak ja się do niego tak przyczepiam i przytulam. A ja się przyczepiam, bo go kocham. Ale mi powiedział, że jakby zapytałam, to się nie będzie gniewał! I ja zapytałam i raz mi pozwolił się przytulić, ten mój Misiu. Bo ja do niego mówię Misiu, bo tak go bardzo lubię, i teraz wszyscy w przedszkolu tak do niego mówią.

Misio. Ma facet przekopane. Róża jak kocha, to na zabój.


O homonimach

Lilka,  lat i 4 miesiące

Lila, Bardzo Ważna Uczennica, egzaminuje Rózię:
- Róża, a wiesz, co to jest igrek?
- Gy?
- Nie. Gy to gie.
- To może I?
- I to i - śmieje się Lila. - A igrek to y!
- Niektórzy mówią też ygrek - wtrąca się Tatuś Kochany.
- Ale może oni mówią w innym znaczeniu - Lila nie ma ochoty na oddanie pozycji najmądrzejszego w rodzinie i nie w smak jej, że ktoś wchodzi w jej kompetencje.
- Jakim innym znaczeniu?
- Na przykład jak się kogoś spytamy, kto mieszka w Grecji i on odpowie "Yyy, Grek?"