Idyjotka postanowiła się rozmnożyć

Powiedzmy, że to blog-córka. Choć lepiej wyglądałoby "córki".
Tego blogu .

A gdyby ktoś szukał ojca - znajdzie go tu :)

Miłego czytania.


3 cze 2013

Wyjazdowo

Lilka, 3 lata i 7 miesięcy
Rózia, rok, 5 miesięcy i tydzień

Z okazji Dnia Dziecka wyjechaliśmy w góry. Nie zamierzając ich deptać, bynajmniej, chcieliśmy się tylko troszkę poopalać i pooddychać wyżynnym powietrzem (niniejsze zdanie jest sponsorowane przez geminaty).
Z opalaniem było bardziej niż różnie, oddychanie wyszło nam już lepiej, zapewne mamy w tym większe doświadczenie.
Ośrodek, do którego się wybraliśmy z dzieciarnią, jest zaopatrzony we wszystko, czego dziecku potrzeba do szczęścia (huśtawki, drabinki, trampolina, ogródek - Lila; stołówka - Rózia), jest też wyjątkowo pokrętny, w związku z czym każdy, kto tam zawita po raz pierwszy, błądzi po korytarzach jak źdźbło w krowich żołądkach. Lila radziła sobie całkiem nieźle, choć zdarzało jej się trochę pobłądzić ("A gdzie jest jadalnia, bo ja jeszcze nie wiem, bo ja jestem jeszcze taka, yyy, średnia"), Rózia nie radziła sobie wcale, ale też nikt po niej tego nie oczekiwał, a ona sama i tak zawsze sprawia wrażenie, że radzi sobie świetnie. We wszystkim.
Koniec ględzenia, teraz foty.

Dwa kogutki



Trochę pleneru




Trochę sportu



Trochę ukochanej rozrywki


(Ta, wiem, wredna jestem)