Idyjotka postanowiła się rozmnożyć

Powiedzmy, że to blog-córka. Choć lepiej wyglądałoby "córki".
Tego blogu .

A gdyby ktoś szukał ojca - znajdzie go tu :)

Miłego czytania.


30 wrz 2009

Niewzruszenie

tydzień: 37
na wadze: + 9 kg
brzuch: cytuję - "kompaktowy"
papierosy: 0
alkohol: namiętne wdychanie oparów z kufla NMSIE

W poniedziałek Liliana uznała, że nie jest już głupawym brzdącem, któremu fiu-bździu w główce.
O nie - jest stateczną panienką, grzecznie ustabilizowaną w pozycji akrobatycznej, dzięki której ma już tak ukrwiony mózg, że nie wezmą jej do Mensy tylko przez przeoczenie.

W związku z tym musi tę swoją mądrość i równowagę psychofizyczną natychmiast udowodnić.

Zrobiła to na tyle skutecznie, że rodzice z obłędem w oczach wylądowali po 6 rano w szpitalu na ktg, bo "proszę pani, dziecko się nie rusza".
Wtedy Liliana od niechcenia powierciła mamie piętą pod żebrem, cedząc cynicznie "no masz i ciesz się, że jeszcze nie noszę szpilek".

Ech, dzieci, dzieci.


A to z dzisiaj. Lilka już dostała papiery o eksmisji. Do 4 tygodni powinna się spakować i złapać najbliższy pociąg do świata.