Idyjotka postanowiła się rozmnożyć

Powiedzmy, że to blog-córka. Choć lepiej wyglądałoby "córki".
Tego blogu .

A gdyby ktoś szukał ojca - znajdzie go tu :)

Miłego czytania.


22 lis 2010

Zobacz, tatusiu!

12 miesięcy i 20 dni

Lila zaczęła wczoraj nieśmiałe próby składania klocków Duplo - bo wcześniej tylko namiętnie, wtórując sobie gromkim BU!, rozwalała wszystko, co zostało przez nas zbudowane.

Teraz bierze dwa klocki i kombinuje. Wie, że jak się coś z czymś jakoś, to klocki się ze sobą sklejają. Pożądany efekt zostaje z pomocą mamy osiągnięty, a wtedy Lilka od razu leci do taty, żeby podziwiał jej zdolności konstrukcyjne.
Oczywiście w trakcie pokonywania przez Lilę na czworakach trasy mama-tata ta łączona z wywieszonym językiem dwuklockowa budowla powraca na ogół do stanu wyjściowego, w związku z tym lekko zdezorientowana, ale niezrażona Lilka wraca do mamy, żeby naprawić konstrukcję, po czym od razu uderza do taty, żeby się pochwalić.

A wczoraj dorwała drewniane korale i z mozołem wkładała je sobie przez głowę. Za każdym razem, kiedy się udało, odwracała się w stronę taty i sprawdzała, czy jest odpowiednio gorliwie podziwiana.

Kobietka.

19 lis 2010

Pępkowo

Nasza córka jest małym pępkowym fetyszystą i gada tylko z tymi, którzy mają pępki, co skrupulatnie sprawdza - prośbą lub przemocą - przy zawieraniu każdej nowej znajomości.

Swój pępek również darzy należytą atencją i ogląda go sobie codziennie przy kąpieli, sprawdzając, czy aby nie zmalał albo nie zamienił się przez przypadek w ślimaka winniczka. Przy okazji życzy sobie oglądać również pępek mamy - ma wtedy asumpt do wnikliwych porównań. Kiedy jest szczególnie umęczona intensywnym dniem, może wychylić znużoną główkę zza burty wanienki i przytulić się doń policzkiem.
Bo Lila uwielbia przytulać się do pępka. To ją wycisza. Uspokaja. A już lewy kciuk w buzi i prawy palec wskazujący w maminym pępku pozawalają jej zagrać w głuchy telefon z samą nirvaną.

Czasem Lila nawet na tym pępku zasypia, z głową przy maminym brzuchu i pupą niewygodnie sterczącą do góry. Bardzo jest kochana.




To pisałam ja. Zakochana mama :)


18 lis 2010

Dlaczego...

...to, co wylądowało w nocniku okazuje się atrakcyjniejsze od zapowiadanego jesiennego spaceru i należy koniecznie wylać to sobie na głowę tuż po tym, kiedy mama na chwilę odwróci wzrok w poszukiwaniu jesiennej czapki. No DLACZEGO?

9 lis 2010

Pogaduchy

- A kto Lilę najbardziej kocha?! MAMA!! A kto mamę najbardziej kocha?
- Tata?



Patrzę, Lila coś gmyra pod krzesłem, za chwilę odkleja jakiś syf i go sobie do dzioba wkłada.
Pytam: "Lila, co masz w buzi!?"
Lila dopycha palcem głębiej i robi minę "nie wiem, już zjadłam".

5 lis 2010

Lista vol. 2

Chciałam zrobić taką samą listę, jaką sprokurowałam przed dwoma miesiącami, tutaj.

I co? Robię to od dwóch tygodni. Co chwilę dochodzi coś nowego. I w dodatku co ją przeglądam, to jestem przekonana, że to jakiś ułamek tego, co naprawdę Lilut już rozumie i potrafi, umie wskazać, pokazać itd.


Ale co tam. Wklejam. Dla zgrubnego porównania.
Zapisywałam tylko to, co jesteśmy pewni na stówę, że nam się nie przywidziało.

Rozumienie:

kotek
tata
oko
nos
ucho
włosy
język
nocnik
piłka
motylek
ptaszek
światło/lampa

kwiatek
listki
drzewo
biedronka
balkon
okno
woda
pępek
miś
piesek
śliniaczek
radio
obraz
zegar
ciasteczko
kaszka
chlebek
daj mamie jeść
tańczyć
skarpetki
jeść
pić
chodź tutaj
daj
brawo
papa

piesek
krowa
konik
lustro
dzidzia
listek
guzik
czapka
babcia
dziadek
szczotka
but
śpiewać



Umie pokazywać:

papa
brawo

jak tańczy
jak śpiewa
jak dmucha nosek
jaka jest duża
jakie ma kłopoty
jak się czesze
jak lata ptaszek
jak odbiera telefon
potrafi zapalać i gasić światło

naśladowanie głosów:
kotek
piesek

krowa
myszka
konik
wka :D
(choć ostatnio się obraziła i niczego nie chce naśladować, o)


Mówienie:

tata (króluje. W funkcji "tata" oraz czterdziestu innych słów. Najbardziej pojemny homonim ever)
dzidzi
daj/da
bu - bum
kotek - w wersjach totet, tate, tote i pokrewnych.
baba - babcia

3 lis 2010

Roczek

Minął wczoraj.
Co ja się będę rozpisywać.


Z niespełna trzykilogramowego stwora z kosmosu zrobił nam się niespełna dziewięciokilogramowy stwór z kosmosu. Powoli zaczyna uczyć się języka Ziemian.
Sami zobaczcie: