Idyjotka postanowiła się rozmnożyć

Powiedzmy, że to blog-córka. Choć lepiej wyglądałoby "córki".
Tego blogu .

A gdyby ktoś szukał ojca - znajdzie go tu :)

Miłego czytania.


13 kwi 2011

Powiedziały jaskółki...

17 i 1/2 miesiąca

Upiekłam wczoraj ciasto marchewkowe.
Lila na sam dźwięk słowa "ciasto" dostaje ślinotoku i wchodzi w tryb mendzący.
Dałam jej jeden kawałeczek jeszcze ciepłego. Drugi. Trzeci. Czwarty. Po piątym mówię "już chyba masz dosyć, teraz zanieś tacie".
Lila wzięła ode mnie ciasto, grzecznie oddała tacie, po czym wyżebrała sobie od niego sporą część.
Wraca.
"- Ale ty już jadłaś. Nie dam ci"
"- Tata!" - tłumaczy Lilka, nagle niesłychanie dbała o tatową aprowizację.
Dostała kawałek dla taty, połowę zeżarła na odcinku kuchnia-pokój.
I tak jeszcze z pięć razy.

Wróżę jej karierę bankowca...