Idyjotka postanowiła się rozmnożyć

Powiedzmy, że to blog-córka. Choć lepiej wyglądałoby "córki".
Tego blogu .

A gdyby ktoś szukał ojca - znajdzie go tu :)

Miłego czytania.


1 kwi 2014

1 kwietnia

Róża: Mamo, a ja mam siusiaka.
Ja: Taaak?
Lila: Prima aprilis!

Kołysanka

Różyczka, 2 lata, 3 miesiące i 6 dni


Lila wchodzi do sypialni, kiedy Rózia już leży w łóżku i na cały regulator śpiewa sobie kołysankę:
- Śpij, Luziiiićko, moja mała, jaaaśne oćka mluś...
- Nie! Zaśpiewaj o Lileczce! - dowodzi starsza.
Rózia bez oporów zaczyna znów:
- Śpij, Lileeećko, moja... duzia. A ty jeśteś mała ci duzia?
- Ja mam cztery lata.
- A ty maś mało latów ci duzio latów?

O zdrowym podejściu

Róża, 2 lata, 3 miesiące i 6 dni


Różyczka przychodzi rano do naszego łóżka. Włącza się budzik w telefonie Tatusia Kochanego. Rózia leeeeci, żeby zobaczyć, co tak gra.
- Tato, twój telefon! A, nie, to ziegalek.
- Tak, Róziu, to budzik dzwoni, żeby już wstać.
- Ale PRZECIEŚ ja śtałam! - oburza się Rózia.
- No tak, ty wstałaś, ale my jeszcze nie.
Nagle telefon przestaje grać.
- O, juś mośna źnowu śpać - stwierdza rozsądnie Rózia i włazi nam pod kołdrę.

Szczotka, pasta i daktyle

Lilka: 4 lata, 4 miesiące, 4 tygodnie i dzień
Róża: 2 lata i 2 miesiące mniej niż Lilka

- Jak się je daktyle, to potem trzeba...
Młodsza nie wie, co trzeba, więc starsza edukuje dalej:
- Myć ząbki! Ale ty nie umiesz myć ząbków - mówi Lila z wyższością do siostry.
- No, ja tylko śjadam paśtę - przyznaje pokornie Rózia.