Rózia 3 lata i 4 miesiące
Lila ostatnio wzięła udział w przedszkolno-szkolnym konkursie recytatorskim. Dowiedzieliśmy się dziś, że ma przyjść za tydzień na rozdanie nagród - najwyraźniej coś tam zdobyła, nie mamy pojęcia, co - ale się cieszymy.
Tutaj już powystępowy filmik z recytatorką i recytacją. Proszę darować stan najwyższej obdartości naszych drzwi - rzadko kiedy je filmujemy, więc nie mamy za dużej motywacji, rozumiecie.
Przez lata wisiał na nich plakat z Ireneuszem Krosnym, ale odpadł razem z kawałkiem farby.
A tu druga gwiazda usiłująca zrobić karierę na fali popularności pierwszej. Kwintesencja Róziowatości. Sami zobaczcie.
Nota bene, o co chodziło z gałązką, którą przyniosła zrozpaczona Lila gdzieś pod koniec Różowego występu? Gałązka jest byłą różą, z której KTOŚ oberwał kwiat i prawie wszystkie listki.
- Rózia, kto to zrobił? - padło rytualne pytanie?
- Nie ja.
- A kto w takim razie, bo ja też nie. Ani Lila. Ani tata.
Rózia zastanowiła się przez chwilkę po czym wsadziła mi przed oczy ogołoconą gałązkę i z pełnym przekonaniem wypaliła:
- To już tak było.