Idyjotka postanowiła się rozmnożyć

Powiedzmy, że to blog-córka. Choć lepiej wyglądałoby "córki".
Tego blogu .

A gdyby ktoś szukał ojca - znajdzie go tu :)

Miłego czytania.


2 lis 2012

Urodzinki

Dziś Lilka skończyła trzy latka.

Kiedy wstała rano, na jej krzesełku w kuchni stały torby z prezentami, a na stoliku - talerzyk z delicjami. W związku z tym Lila poprosiła grzecznie  "tatusiu, możesz mi zdjąć te torby?", bo chciała siąść i w spokoju zjeść swoje ciasteczka. Nie wiem, czy powinien mnie wzruszyć brak pazerności czy przerazić pociąg do słodyczy.

Po południu zawieźliśmy dziewczyny do Czekoladziarni, gdzie Lila mogła sobie wybrać, co chciała. Łasuch spuszczony z łańcucha okazał się mniej pojemny, niż mogłoby się to wydawać: po torciku orzechowym, gęstej czekoladzie z bitą śmietaną* i połowie ciasta czekoladowego Lilka zaczęła zdradzać objawy przedawkowania słodkości i grzecznie zrezygnowała z drugiej połowy na rzecz Tatusia Kochanego.
Jutro dalszy ciąg świętowania.
I tort.
Obstawiam, że w niedzielę rano Lila będzie mnie błagała o ogórek kiszony albo kabanoska.

*Śmietanę zresztą już wcześniej częściowo wyżarła Róźka, z którą trzeba było COŚ zrobić, żeby nie wypłoszyła odgłosami niezadowolenia reszty klienteli - a co można zrobić z Rózią, jak nie omamić paszą?

To trzylatka jeszcze przed obżarstwem (można poznać po braku śladów na twarzy, odzieży i częściowo otoczeniu)
 I z Róźką, kręcącą się na wszelki wypadek koło kuchenki, bo a nuż...

Mały pyskacz

Lilianka, 3 lata

Rozmawiamy o języku angielskim. Tatuś Kochany tłumaczy Lili: "please" mówi się, jak się kogoś o coś prosi, na przykład "Give it to me, please"
Lila: Kogoś o coś prosi?! Chyba coś wymyślasz.

Jak już jesteśmy przy angielskim: Lila stwierdziła niedawno, że "nóżka jest podobna do LEGO".