44 tydzień
Posadziłam Liluta w krzesełku do karmienia i szykuję jej kaszkę na drugie śniadanie. A ta na mnie - zerk - i mówi "am-am".
Obstawiam, że najpóźniej za tydzień usłyszę "matka, co się tak guzdrzesz z tą kaszą?!".
Tu zdjęcie poglądowe, wcale nie ze śniadania, ale notka jakaś taka za krótka była:
Idyjotka postanowiła się rozmnożyć
Powiedzmy, że to blog-córka. Choć lepiej wyglądałoby "córki".
Tego blogu .
A gdyby ktoś szukał ojca - znajdzie go tu :)
Miłego czytania.
Tego blogu .
A gdyby ktoś szukał ojca - znajdzie go tu :)
Miłego czytania.
30 sie 2010
29 sie 2010
No i się doczekał
43 tydzień
Chyba ze dwa miesiące Tatuś Kochany uczył Lilaka mówić "tata".
Na "TA-TA. Lila, powiedz TA-TA" Lilka robiła baaaardzo skupioną minę, układała buzię w różne minki, po czym z namaszczeniem mówiła "mama", ewentualnie "baba" i wpatrywała się w tatusia spojrzeniem "wiem, że to nie jest dokładnie to, o co ci chodziło, ale troszkę mi wyszło, co nie?".
Od ponad tygodnia Lila ślicznie pokazuje paluszkiem i szeptem powtarza "ta-ta".
Dawałoby to asumpt do ochów, że dziecko wreszcie powiedziało coś ze zrozumieniem. Ale tu mamy pewne wątpliwości, bo chociaż najbardziej "ta-ta" jest właśnie tata, to dziadek też jest tata, kogut jest tata, motyl jest tata i w ogóle okazało się, że Lila została odkrywcą najbardziej pojemnego słowa na świecie.
Chyba ze dwa miesiące Tatuś Kochany uczył Lilaka mówić "tata".
Na "TA-TA. Lila, powiedz TA-TA" Lilka robiła baaaardzo skupioną minę, układała buzię w różne minki, po czym z namaszczeniem mówiła "mama", ewentualnie "baba" i wpatrywała się w tatusia spojrzeniem "wiem, że to nie jest dokładnie to, o co ci chodziło, ale troszkę mi wyszło, co nie?".
Od ponad tygodnia Lila ślicznie pokazuje paluszkiem i szeptem powtarza "ta-ta".
Dawałoby to asumpt do ochów, że dziecko wreszcie powiedziało coś ze zrozumieniem. Ale tu mamy pewne wątpliwości, bo chociaż najbardziej "ta-ta" jest właśnie tata, to dziadek też jest tata, kogut jest tata, motyl jest tata i w ogóle okazało się, że Lila została odkrywcą najbardziej pojemnego słowa na świecie.
24 sie 2010
19 sie 2010
14 sie 2010
Kolejny level
41 tydzień
Czy ktoś zna tego amatora wyrobów bawełniano-wiskozowych?
Ponieważ Lilcia namiętnie ćwiczy nową umiejętność w łóżeczku, próbujemy wyjątkowo kłaść ją do snu na pleckach, bo nasze zdolne dziecko uparcie wciela w życie moją czarną wróżbę sprzed kilku miesięcy "ona wcześniej się nauczy chodzić niż przewracać z pleców na brzuszek".
Tak obezwładniona na ogół zasypia dość szybko, choć nie bez walki i prób ucieczki...
Czy ktoś zna tego amatora wyrobów bawełniano-wiskozowych?
Ponieważ Lilcia namiętnie ćwiczy nową umiejętność w łóżeczku, próbujemy wyjątkowo kłaść ją do snu na pleckach, bo nasze zdolne dziecko uparcie wciela w życie moją czarną wróżbę sprzed kilku miesięcy "ona wcześniej się nauczy chodzić niż przewracać z pleców na brzuszek".
Tak obezwładniona na ogół zasypia dość szybko, choć nie bez walki i prób ucieczki...
13 sie 2010
Wyrodna m.
41 tydzień
Mieliśmy dziś dzień różnych mikrokatastrof i miniurazów.
Najpierw Lilut próbował przesunąć potylicą framugę, bo mamusia źle obliczyła szerokość mamusi z Lilutem na ręku.
Potem Lilut badał paluchem szerokość szpary między zmywarką a drzwiami zmywarki. Za sprawą mamusi szpara bardzo szybko się zmniejszyła, tak mniej więcej do rozmiarów Lilowego organu badającego, a nawet ciut bardziej.
A na koniec nastąpiła szybka akcja pod czujnym matczynym okiem: otwarcie szuflady, uchwycenie paluchami jej brzegu, zamknięcie szuflady. Auć!
Po serii nieszczęść i tragedii tatuś wziął Liluta na ręce i posadził sobie na kolanach, mówiąc "choć do mnie, bo mamusia ci znowu krzywdę zrobi".
Mamusia tymczasem zalewała się łzami.
Ze śmiechu.
Bo po każdym wypadku Lila dawała głos krótko a dobitnie, po czym w ramach akcji ratunkowej była niesiona do lustra i natychmiast zaczynała gadać, śmiać się i machać skrzywdzoną łapą w stronę dziecka za szybką.
Dla towarzystwa Cygan dał się powiesić?
Mieliśmy dziś dzień różnych mikrokatastrof i miniurazów.
Najpierw Lilut próbował przesunąć potylicą framugę, bo mamusia źle obliczyła szerokość mamusi z Lilutem na ręku.
Potem Lilut badał paluchem szerokość szpary między zmywarką a drzwiami zmywarki. Za sprawą mamusi szpara bardzo szybko się zmniejszyła, tak mniej więcej do rozmiarów Lilowego organu badającego, a nawet ciut bardziej.
A na koniec nastąpiła szybka akcja pod czujnym matczynym okiem: otwarcie szuflady, uchwycenie paluchami jej brzegu, zamknięcie szuflady. Auć!
Po serii nieszczęść i tragedii tatuś wziął Liluta na ręce i posadził sobie na kolanach, mówiąc "choć do mnie, bo mamusia ci znowu krzywdę zrobi".
Mamusia tymczasem zalewała się łzami.
Ze śmiechu.
Bo po każdym wypadku Lila dawała głos krótko a dobitnie, po czym w ramach akcji ratunkowej była niesiona do lustra i natychmiast zaczynała gadać, śmiać się i machać skrzywdzoną łapą w stronę dziecka za szybką.
Dla towarzystwa Cygan dał się powiesić?
Wańka-wstańka
41 tydzień
Wczoraj Lila nauczyła się sama wstawać w swoim łóżeczku.
Czy mam opisywać, jak wygląda teraz kładzenie na drzemki i do snu?...
Wczoraj Lila nauczyła się sama wstawać w swoim łóżeczku.
Czy mam opisywać, jak wygląda teraz kładzenie na drzemki i do snu?...
11 sie 2010
Niedobre dziecko
41 tydzień
Przyjechali do nas znajomi z Krakowa z małym dzieckiem.
Siedzimy sobie przy stole w salonie, z przedpokoju słychać sapanie.
Na progu pojawia się pełzak Lilka.
Zatrzymuje się.
Rozgląda.
Podnosi niebieskie oczęta na gości i z niewinną miną, pięknie i wyraźnie mówi:
- Jebie.
A poza tym zapomniała już, jak się pokazuje "brawo" i "papa". Za to nieodmiennie bezbłędnie reaguje na polecenie "Pokaż język".
Jakby tego było mało - ujawniła nieprzejednany pociąg do butelki:
Przyjechali do nas znajomi z Krakowa z małym dzieckiem.
Siedzimy sobie przy stole w salonie, z przedpokoju słychać sapanie.
Na progu pojawia się pełzak Lilka.
Zatrzymuje się.
Rozgląda.
Podnosi niebieskie oczęta na gości i z niewinną miną, pięknie i wyraźnie mówi:
- Jebie.
A poza tym zapomniała już, jak się pokazuje "brawo" i "papa". Za to nieodmiennie bezbłędnie reaguje na polecenie "Pokaż język".
Jakby tego było mało - ujawniła nieprzejednany pociąg do butelki:
6 sie 2010
Dobre dziecko
40 tydzień
Silikonowe foremki do mufinek świetnie nadają się do zabawy "ence, pence, w której ręce?".
Biorę czerwoną foremkę, chowam w lewej dłoni, pokazuję Lili obie zaciśnięte pięści i pytam "gdzie jest?"
Podpełza i dotyka lewej. Chwalę, pokazuję foremkę i daję jej do rączki.
Teraz biorę niebieską, chowam w prawej garści.
- Gdzie jest?
Lila pokazuje lewą.
Otwieram dłoń:
- Tu nic nie ma, kochanie.
Lila spogląda mnie, na swoją czerwoną foremkę i kładzie mi ją na dłoni z miną "No dobra, nie masz, to się z tobą podzielę".
Silikonowe foremki do mufinek świetnie nadają się do zabawy "ence, pence, w której ręce?".
Biorę czerwoną foremkę, chowam w lewej dłoni, pokazuję Lili obie zaciśnięte pięści i pytam "gdzie jest?"
Podpełza i dotyka lewej. Chwalę, pokazuję foremkę i daję jej do rączki.
Teraz biorę niebieską, chowam w prawej garści.
- Gdzie jest?
Lila pokazuje lewą.
Otwieram dłoń:
- Tu nic nie ma, kochanie.
Lila spogląda mnie, na swoją czerwoną foremkę i kładzie mi ją na dłoni z miną "No dobra, nie masz, to się z tobą podzielę".
3 sie 2010
Pan Hilary, wersja 2.0
40 tydzień
Lila siedzi w foteliku do karmienia, nagle słyszę RYK.
I co robi moje dziecko?
Szarpie się z całej siły za włosy i jednocześnie płacze, bo "coś" ją ciągnie za włosy...
Lila siedzi w foteliku do karmienia, nagle słyszę RYK.
I co robi moje dziecko?
Szarpie się z całej siły za włosy i jednocześnie płacze, bo "coś" ją ciągnie za włosy...
Subskrybuj:
Posty (Atom)