Idyjotka postanowiła się rozmnożyć

Powiedzmy, że to blog-córka. Choć lepiej wyglądałoby "córki".
Tego blogu .

A gdyby ktoś szukał ojca - znajdzie go tu :)

Miłego czytania.


29 kwi 2013

Co u Szymka

Na początku grudnia zeszłego roku pierwszy raz napisałam Wam o Szymku. Zbieraliśmy razem na operację w Niemczech, z pomocą wielu dobrych ludzi rodzicom Szymka udało się zdobyć całą kwotę - dla nas to w zasadzie koniec akcji, dla ich synka- początek niełatwej drogi do zdrowia.
Operacja miała być na początku roku, dlatego wiele osób zdążyło już spytać mnie, co dalej i jak czuje się Szymon. W lutym niestety okazało się, że chłopiec musi jeszcze odczekać swoje - w kolejce było tyle dzieci, że operacja Szymka została wyznaczona na 6 maja - czyli już za tydzień! Wcześniej, 3 maja, Szymek będzie miał cewnikowane serce - oczywiście nie miałam pojęcia, co to jest, ale mama Szymka mi wyjaśniła:

3. cewnikowanie, czyli zabieg w ogólnym znieczuleniu, kiedy gmerają drutem w sercu przez tętnice udową, żeby 1. dokładnie obejrzeć, co jest w środku, 2. zamknnąć naczynia oboczne, czyli taką siatkę naczyń, która się u Szymka zrobiła od urodzenia i ciągle oplata serce, już było kilka prób i jeszcze nigdy nie zamknęli bo strach - on dzięki tym naczyniom żyje...

Jak widzicie - już wtedy nie będzie Szymkowi łatwo, dlatego bardzo proszę Was o ciepłe myśli, modlitwy, kciuki i pokrzepiające uśmiechy za zachodnią granicę. Serduszko, które tyle już przeżyło, musi być dzielne i mocne! Czekamy, Szymku, aż wrócisz do nas zdrowy pod koniec maja. Szerokiej drogi do profesora!

Ile pasty w paście

Lilka, prawie 3,5 roku

Lila bardzo lubi myć zęby, a najbardziej - zjadać pastę, choć oczywiście wie, że nie wolno. Kiedyś nawet przyssała się z partyzanta za fotelem do elmeksa Rózi i wyżarła prawie całą tubkę.
- Lila, zjadłaś całą pastę Rózi!
- No to Rózia może teraz myć moją - odpowiedziała niewzruszenie Lilka Dobra Rada.
Aktualnie past do wyboru ma Lilka aż cztery - licząc z tą Róźkową resztką - jakoś tak wyszło, że się nam zebrało. Codziennie wybiera inną i nie wiem, czy więcej radości czerpie z możliwości wyboru, czy z tego, że może wystawiać moją cierpliwość na próbę.
- Lilu, to jaką dziś pastę wybierasz?
- Hmm, może piłową?
- Jaką?!
- Piłową, bo ona jest jak piwo.
- Aa, coca-colową?
- Tak, ona nie jest naprawdę piłowa, ale ja na nią tak mówię.