Idyjotka postanowiła się rozmnożyć

Powiedzmy, że to blog-córka. Choć lepiej wyglądałoby "córki".
Tego blogu .

A gdyby ktoś szukał ojca - znajdzie go tu :)

Miłego czytania.


9 kwi 2010

Dziecko z kalendarzyka

Od czasu do czasu zerkam w jakieś "kalendarze rozwoju psychoruchowego" i sprawdzam, jak tam nam się dziecko psychoruchorozwija.
Oczywiście zawsze jest to znakomita okazja, żeby znaleźć sobie jakiś powód do niepokoju, bo dzień bez powodu jest dniem straconym. Na przykład że Lila nie powtarza sylab (jak ma powtarzać, skoro jeszcze ich nie mówi w ogóle, a?) albo że turlanie się jest poniżej jej godności.

Lilkowy Tatuś Kochany podśmiewyyyywa się z tych kalendarzy, a jeszcze bardziej - z lęków Martwiącej się Matki.

Dzisiaj:
- Który to mamy tydzień? Zaraz sprawdzę w "Kalendarzu pierwszego roku". O, dwudziesty trzeci!
- "Dziecko może już grać z tobą w szachy. Wprawdzie nie musi jeszcze wygrywać, ale już nie powinno tracić figur".