Lilka, 6 lat i 5 miesięcy
Wychodzi z balkonu, gdzie stała, podziwiając okoliczności przyrody, i żali mi się smętnym głosem:
- Mamo, a Rózia mi nie pozwala spokojnie pomarzyć.
- Jak to? - pytam ostrożnie, nie bardzo kumając, o co jej chodzi.
- Bo ja bym sobie tak chciała popatrzyć na te kwiatki, na ptaszki, a ona mi ciągle gada i gada!