Swój pępek również darzy należytą atencją i ogląda go sobie codziennie przy kąpieli, sprawdzając, czy aby nie zmalał albo nie zamienił się przez przypadek w ślimaka winniczka. Przy okazji życzy sobie oglądać również pępek mamy - ma wtedy asumpt do wnikliwych porównań. Kiedy jest szczególnie umęczona intensywnym dniem, może wychylić znużoną główkę zza burty wanienki i przytulić się doń policzkiem.
Bo Lila uwielbia przytulać się do pępka. To ją wycisza. Uspokaja. A już lewy kciuk w buzi i prawy palec wskazujący w maminym pępku pozawalają jej zagrać w głuchy telefon z samą nirvaną.
Czasem Lila nawet na tym pępku zasypia, z głową przy maminym brzuchu i pupą niewygodnie sterczącą do góry. Bardzo jest kochana.
To pisałam ja. Zakochana mama :)