Idyjotka postanowiła się rozmnożyć

Powiedzmy, że to blog-córka. Choć lepiej wyglądałoby "córki".
Tego blogu .

A gdyby ktoś szukał ojca - znajdzie go tu :)

Miłego czytania.


30 wrz 2009

Niewzruszenie

tydzień: 37
na wadze: + 9 kg
brzuch: cytuję - "kompaktowy"
papierosy: 0
alkohol: namiętne wdychanie oparów z kufla NMSIE

W poniedziałek Liliana uznała, że nie jest już głupawym brzdącem, któremu fiu-bździu w główce.
O nie - jest stateczną panienką, grzecznie ustabilizowaną w pozycji akrobatycznej, dzięki której ma już tak ukrwiony mózg, że nie wezmą jej do Mensy tylko przez przeoczenie.

W związku z tym musi tę swoją mądrość i równowagę psychofizyczną natychmiast udowodnić.

Zrobiła to na tyle skutecznie, że rodzice z obłędem w oczach wylądowali po 6 rano w szpitalu na ktg, bo "proszę pani, dziecko się nie rusza".
Wtedy Liliana od niechcenia powierciła mamie piętą pod żebrem, cedząc cynicznie "no masz i ciesz się, że jeszcze nie noszę szpilek".

Ech, dzieci, dzieci.


A to z dzisiaj. Lilka już dostała papiery o eksmisji. Do 4 tygodni powinna się spakować i złapać najbliższy pociąg do świata.



17 wrz 2009

Kalendarz dni świątecznych...

Dzisiaj pani w mięsnym wychyliła się zza lady, spojrzała na mój brzuch i spytała:

- Co, będzie prezent od Mikołaja?
- Yyy, raczej z okazji Dnia Nauczyciela.

Lilianka jest dzieckiem dyskretnym. Oraz wysportowanym. Wciąż uprawia wczepianie się prerodzicielce w kręgosłup...

8 wrz 2009

Córka marnotrawna

tydzień: 34
na wadze: + 8 kg
brzuch: W talii, a raczej tym, co mi wyrosło w jej miejsce, mam tylko jeden centymetr więcej niż NMSIE, któremu nigdy nic tam nie wyrosło...
papierosy: 0
alkohol: łyczek na tydzień. Dla kurażu.


Uprzejmie melduję, że mi się marnuje. Potencjał. Oraz bojowe nastawienie. Cała masa.

Po zobaczeniu na teście dwóch kresek (i kolejnych nazajutrz, i kolejnych wieczorem... - a koncerny farmaceutyczne zacierały ręce) oraz po przeczytaniu fantastycznej książki "Ciężarówką przez 9 miesięcy" nastawiłam się psychicznie na:

- rzyganie od rana do wieczora
- ból piersi
- wysyłanie chłopa o czwartej rano do tesco po orzeszki pistacjowe
- wstręt do seksu
- napady głodu i utycie 30 kg
- puchnięcie, obrzęki i żylaki
- zgagę
- bezsenność
- bóle kręgosłupa
- hemoroidy
- zaparcia
- rozstępy
oraz
- anemię...

...i inne atrakcje, które dotąd nie nastąpiły.
Nastawienie trwa w pełnej gotowości, na wypadek gdyby wszystko to naraz zechciało mnie nawiedzić w ostatnim miesiącu.

Ja się tylko, proszę państwa, cholernie boję. Że ta przyroda, w której podobno nic się nie marnuje, obdarzy mnie w celu zbicia owego potencjału 72-godzinnym porodem albo Dzieckiem Wiecznym Krzykaczem.