Za niecałe dwie godziny Lila skończy pół roczku.
Zanim zaszłam w ciążę bałam się bardzo "tego wszystkiego".
A teraz?
Lila przez te pół roku (a może "przez tych 15 miesięcy") pokazała nam, że nie było czego. Że rodzicielstwo jest wspaniałą przygodą. Że miłość do dziecka jest przeogromna i wyjątkowa.
Napisałabym więcej, ale trochę się poryczałam.
Film zrobiłam. Nie jestem z niego szczególnie zadowolona, ale mój program nie wytrzymywał tego wszystkiego, co próbowałam do niego wtłoczyć :)
Idyjotka postanowiła się rozmnożyć
Powiedzmy, że to blog-córka. Choć lepiej wyglądałoby "córki".
Tego blogu .
A gdyby ktoś szukał ojca - znajdzie go tu :)
Miłego czytania.
Tego blogu .
A gdyby ktoś szukał ojca - znajdzie go tu :)
Miłego czytania.
1 maj 2010
Sługa dwóch panów
Moje dziecko ma dwie wielkie miłości. Papierki i sprzęt elektroniczny.
Wczoraj usiadła, podciągając się jedną ręką za mój palec, bo trzymałam w dłoni komórkę. Przypominam, że Lila NIE SIADA...
Potem dostała szału, bo nie potrafiła dosięgnąć aparatu leżącego przed nią na dywanie. W ogóle na widok aparatu na ogół zamiera i wgapia się jak zaczarowana w obiektyw, co uniemożliwia sfilmowanie takich wyczynów jak ssanie dużego palca u nogi albo śpiewanie do poduszki z owieczką. Jakby miała wbudowany radar uruchamiający się na ten dźwięk, który sygnalizuje złapanie ostrości przez aparat.
To dzisiejsze komórkowe wyczyny:
Wczoraj usiadła, podciągając się jedną ręką za mój palec, bo trzymałam w dłoni komórkę. Przypominam, że Lila NIE SIADA...
Potem dostała szału, bo nie potrafiła dosięgnąć aparatu leżącego przed nią na dywanie. W ogóle na widok aparatu na ogół zamiera i wgapia się jak zaczarowana w obiektyw, co uniemożliwia sfilmowanie takich wyczynów jak ssanie dużego palca u nogi albo śpiewanie do poduszki z owieczką. Jakby miała wbudowany radar uruchamiający się na ten dźwięk, który sygnalizuje złapanie ostrości przez aparat.
To dzisiejsze komórkowe wyczyny:
Subskrybuj:
Posty (Atom)