43 tydzień
Chyba ze dwa miesiące Tatuś Kochany uczył Lilaka mówić "tata".
Na "TA-TA. Lila, powiedz TA-TA" Lilka robiła baaaardzo skupioną minę, układała buzię w różne minki, po czym z namaszczeniem mówiła "mama", ewentualnie "baba" i wpatrywała się w tatusia spojrzeniem "wiem, że to nie jest dokładnie to, o co ci chodziło, ale troszkę mi wyszło, co nie?".
Od ponad tygodnia Lila ślicznie pokazuje paluszkiem i szeptem powtarza "ta-ta".
Dawałoby to asumpt do ochów, że dziecko wreszcie powiedziało coś ze zrozumieniem. Ale tu mamy pewne wątpliwości, bo chociaż najbardziej "ta-ta" jest właśnie tata, to dziadek też jest tata, kogut jest tata, motyl jest tata i w ogóle okazało się, że Lila została odkrywcą najbardziej pojemnego słowa na świecie.
Chyba ze dwa miesiące Tatuś Kochany uczył Lilaka mówić "tata".
Na "TA-TA. Lila, powiedz TA-TA" Lilka robiła baaaardzo skupioną minę, układała buzię w różne minki, po czym z namaszczeniem mówiła "mama", ewentualnie "baba" i wpatrywała się w tatusia spojrzeniem "wiem, że to nie jest dokładnie to, o co ci chodziło, ale troszkę mi wyszło, co nie?".
Od ponad tygodnia Lila ślicznie pokazuje paluszkiem i szeptem powtarza "ta-ta".
Dawałoby to asumpt do ochów, że dziecko wreszcie powiedziało coś ze zrozumieniem. Ale tu mamy pewne wątpliwości, bo chociaż najbardziej "ta-ta" jest właśnie tata, to dziadek też jest tata, kogut jest tata, motyl jest tata i w ogóle okazało się, że Lila została odkrywcą najbardziej pojemnego słowa na świecie.