Idyjotka postanowiła się rozmnożyć

Powiedzmy, że to blog-córka. Choć lepiej wyglądałoby "córki".
Tego blogu .

A gdyby ktoś szukał ojca - znajdzie go tu :)

Miłego czytania.


24 gru 2012

Rzecz o Pamturze

Do notki o Pamturze zabierałam się już kilkanaście razy, bo też jest o czym pisać.
Pamtur, jak już tu wspominałam, NIE JEST LALKĄ. Jest Pamturem.
A Lila jest mamą Pamtura. "Jestem Lilą i jestem mamą Pamtura. A ty jesteś babcią Pamtura, ale jesteś też moją mamą, wiesz?" Ma też mamę zastępczą, która się nim opiekuje, kiedy Lila akurat nie może.

Pamtur towarzyszy Lili wszędzie. Śpi w jednym z Lilowych śpiworków. Ma założoną pieluszkę (ostatnio Lila pożyczała pampersa od młodszego kuzyna, bo w Róziowych Pamtur troszkę tonął i nie dało mu się wciągnąć spodenek). Czasem Lila wysadza Pamtura na nocnik, a czasem zmienia mu pieluszki, kiedy Pamtur nie wytrzyma. Kiedy wyruszamy w podróż, wkładamy do naszego berlingo trzy foteliki. Bo Pamtur musi mieć swój. Jest przypięty pasami i siedzi obok kierowcy. Bez fotelika jeździć nie może, bo Lila wie, że to dla niego niebezpieczne. W podróży Pamtur ma też na uszach ciepłą czapkę i jest ubrany w dodatkowy sweterek i skarpetki, żeby nie zmarzł. Bo jedzie z Lilą do przedszkola. Gdzie dzieci mogą dostać od Lili opieprz, kiedy zachowują się zbyt głośno, a Pamtur akurat ucina sobie drzemkę. W domu Lila potrafi nagle przerwać zabawę, pobiec do drugiego pokoju, po czym wrócić i zapewnić nas szeptem "Zajrzałam do Pamtura. Wszystko w porządku".
Pamtur jest teraz malutki jak Lilowy kuzyn, ale potem będzie duży. W lecie pojedzie z Lilą na działkę. I będzie już umiał mrugać oczami. Oraz urosną mu włosy.
Dzisiaj Lila, siedząc na kibelku (z Pamturem w objęciach) zadała mi pytanie egzystencjalne:
A Pamtur to żyje czy nie, no mów!

Językoznawca wyjaśnia

- A mamy jeszcze lody? Bo lod jest zimny, wiesz?
- Lila, nie lod, tylko lód.
- Lod! Jest lod - lody i lód - lódy. Lody są do jedzenia, a lódy są na podwórku.

Nie pogadasz.
Ja w wieku lat okołotrzech utrzymywałam (nikt mi nie przypomniał, sama pamiętam swój tok rozumowania i jest to jedno z moich najstarszych wspomnień), że kasztan to taki, co ma kolce, a kaśtan to jest ten brązowy ze środka. Babcia nie mogła zrozumieć, że mówię "kaśtan", choć potrafię już wymawiać "sz".


23 gru 2012

Macant

Lila klepie babcię po dekolcie i wyznaje z entuzjazmem "Lubię takie gołe ciało!"

Rozważny łakomczuszek

Lilka, 3 lata, 1 miesiąc i 3 tygodnie

Lila prosi, żebym jej wsypała do miseczki trochę orzechów. Zjada kilka i za chwilę słyszę:
- Zjem jeszcze tylko jeden. Bo inaczej będę miała pełny brzuszek i mnie będzie bolał. I mi się nie zmieści czekoladka, która będzie w święta.

Manipulantka

Lilka, 3 lata, 1 miesiąc i 20 dni

- Czemu płaczesz, Lila?
- Ja nie płaczę, tylko mam taką smutną minkę. Jak dostanę obsiankę, to będę miała wesołą.

22 gru 2012

Jacek Cygan w spódniczce

Lilka, 3 lata, miesiąc i 20 dni

Z relacji Tatusia Kochanego:

- Klei masło, klei czołki, co to za osioooołki…
- A co to są czołki?
- Osioooołki…
- Osiołki to wiem, co to jest. A czołki?
- Czołki to takie zabawki.
- A jak wyglądają?
- Klei masło, klei czołki, co to za osiooołki. Hm. Ja na zabawki mówiłam chyba brołki, co?

Był jeszcze dalszy ciąg: osiołki to masło jedzą, tak jak jakieś łołki. Nie pytałem, co to łołki.
Lilka, 3 lata, miesiąc i 19 dni

Tatuś Kochany zapomniał zamknąć się w łazience, więc Rózia i Lila żwawo wtargnęły, korzystając z okazji.  
Już w środku Lilka staje zaskoczona i pyta: Ale tato, dlaczego ty sikasz jak chłopcy?!

21 gru 2012

Piosenka z pointą

Lilka, 3 lata, miesiąc i 19 dni

- O jak ładnie, o jak ładnie, o jak ładnie, o jak ładnie, o jak ładnie, o jak ładnie...
- Lila, o czym śpiewasz?
- To jest piosenka o ładnie. I wiesz, co jest na końcu?!
- Co?
- Na końcu jest "O jak ładnie, o jak ładnie"!

Sylwestrowa licytacja

Koniec świata już chyba za nami. Czy ktoś chce się przyozdobić godnie na powitanie nowego?
Tu mamy dwie bransoletki ofiarowane przez Szarlotkę na rzecz Szymowego serduszka:
1. złotobrązową:
Bransoletka wykonana z 3 skórzanych rzemieni, drewnianych koralików oraz metalowych przekładek i zawieszek bez dodatku niklu.
Dwukrotnie owijana wokół nadgarstka.
 
2. I turkusową
Bransoletka wykonana z 3 skórzanych rzemieni, szklanego i drewnianego koralika oraz metalowych przekładek i zawieszek bez dodatku niklu.

Wystawiam je na licytację.
Całkowity dochód z bransoletek zostanie przeznaczony na dorzutkę do operacji Szymona. 
Kto jeszcze nie jest zorientowany, o co chodzi, zapraszam tu:  klik

Cena wywoławcza złotobrązowej (1) - 15 zł, turkusowej (2) - 10.
Licytować można w komentarzach pod postem w formule: numer bransoletki - oferowana kwota. 
Zapraszam i gorąco zachęcam do działania. Macie właśnie jedną z nielicznych szans na wydanie kasy naprawdę z sensem ;)

Licytacja zamknie się razem z nowym rokiem, potem Szarlotka wyśle bransoletki do ich nowych właścicieli.

Ida

12 gru 2012

Ładne rzeczy :)

Szarlotka aż za dobrze wie, co to znaczy mieć dziecko z chorym serduszkiem... Ale myślę, że nawet gdyby nie to, przejęłaby się sprawą Szymka, bo to bardzo dobra osoba.
Popatrzcie, co ofiarowała:
Bombka-medalion ozdobiona motywem świątecznym, ze spękaniami, wykończona werniksem szklącym.
Szerokość 13 cm.

Bombka zostanie rozlosowana wśród tych, którzy wpłacą datek na Szymka (szczegóły tutaj) i zgłosi to pod tym postem.
Śledźcie też kolejne wpisy, bo coś czuję, że na tym się nie skończy ;)
I proszę, informujcie znajomych! Razem zdziałamy więcej. 

11 gru 2012

O dobrych ludziach

Nie chciałam ich dołączać do poprzedniego wpisu, bo należy się im osobny.

Koniecznie zajrzyjcie do Ferkowni oraz do Elfi z blogu Ganutell!
One także przyłączyły się do zbiórki - i również oferują swoje rękodzieła tym, którzy zechcą pomóc małemu chłopcu czekającemu na operację.
Polecam zwłaszcza tym, którzy już nie mieszczą się w body w rozmiarze 62 ;)


Bardzo ważna sprawa - reaktywacja

Drodzy Czytelnicy!

Bardzo dziękuję Wam za odzew w sprawie Szymkowego serduszka! Pisałam już wczoraj w komentarzach pod tamtym wpisem, a dziś powtórzę, że kot lub biedronki idą do Zolinki, proszę tylko o kontakt w sprawie przesyłki na adres notki-idyjotki@o2.pl (funkiel nówka, założony minutę temu :)).



Informuję też, że pozostałe ubranko wraz ze ślicznym pajacem w rozmiarze 68 zaoferowanym przez Alcydło, o, takim:

przechodzą niejako do drugiej tury, tzn. osoby, które jeszcze zdecydują się wpłacić jakąś kwotę na Szymkową operację (a nie wątpię, że znajdzie się takich sporo!) i poinformują o tym w komentarzu pod tym postem, wezmą udział w losowaniu i będą mogły wybrać ubranko, które do nich trafi.

Ufff, nie nadaję się do pisania regulaminów i instrukcji.

Mamy do zebrania jeszcze kupę kasy. Dowiedziałam się od mamy Szymka, że brakuje im jeszcze 120 tysięcy złotych (stan na zeszły piątek), czyli zebrano stosunkowo niewiele. Proszę, pomyślcie o małym chłopcu zdanym na Waszą łaskę, o tym, jaki jest dzielny i jak bardzo należy mu się ta szansa, jedna na tysiąc...



8 gru 2012

Plany na przyszłość

 Lilka, 3 lata, 1 miesiąc i 6 dni
Walczę z pumeksem, Lila przychodzi do łazienki.
- Co robisz?
- Ścieram sobie pięty, bo mam szorstkie. Ty masz mięciutkie, ty nie musisz.
- A jak będę duża, to też będę panią?
- Uhm.
- Będę panią i też będę miała szorstkie pięty! I będziemy panie dwa. A Rózia będzie naszym dzidziusiem.

Z cudzej perspektywy

Lilka, 3 lata, 1 miesiąc i 6 dni

Lilka zwraca się do mnie: A tata mówi do mamy Rózi "Idusiu", wiesz?

6 gru 2012

Mikołajki

Lilka, 3 lata, miesiąc i 4 dni
Lilka wiele miesięcy temu zgubiła gdzieś Babcię - ulubioną figurkę z LEGO Duplo. Przeszukaliśmy dom, ale Babcia przepadła bez śladu, więc naściemnialiśmy dziecku, że pewnie wyjechała w daleką podróż. Lila bardzo jej szukała, tęskniła, a w Lilkowe urodziny prawie się poryczałam, kiedy przed rozpakowaniem każdego prezentu dopytywała się, czy będzie tam Babcia.
Wtedy od razu kupiliśmy na Allegro taką samą i położyliśmy ją wczoraj w nocy Lili przy łóżku obok innych prezentów. Rano przybiegła do naszego pokoju rozpromieniona, wołając "Babcia już jest!!" 
Mikołaj wie, czego dzieciom trzeba.