Mnóstwo osób - także czytelników mojego blogu - wpłacało, przesyłało dalej, przekazywało rzeczy na aukcje na rzecz
chorego Szymka i na takich aukcjach kupowało.
I co?
I mam dobre wieści.
ZEBRALIŚMY!
Oddaję głos mamie Szymka, która napisała na FB:
"Kochani, pewnie niecierpliwicie się naszym milczeniem. Na chwilę przymgliły nas choroby Szymka i jego brata. Młodszy zuch już odzyskuje formę. Gada. Gada, gada, nie przestaje paplać. Chyba chce nadrobić wszystko, czego nie obgadał przez swoje prawie 3 lata życia.
Informacja najważniejsza to ta, że można zamykać zbiórkę!! Są pieniążki na operację Szymkowego serca!!! Wiem, że nie sposób ogarnąć wszystkich, którzy tak licznie zaangażowali się w pomoc Szymkowi, że nasze najszczersze podziękowania nie oddadzą wdzięczności i wzruszenia, jakie towarzyszą nam, odkąd ruszyła studencka akcja "Pomagamy Szymkowi". Chcemy poczekać z podziękowaniami na moment zamknięcia zbiórki w Fundacji. Ale już dziś wszystkim Pomagaczom bardzo, bardzo dziękujemy! Dobrem, które nas spotkało przez ten czas grudniowo-styczniowy, obdzielić by można świat cały!!!"
Ja też, z całego serca, dziękuję wszystkim, którzy włączyli się w akcję.
Ida
To wspaniałe wieści, że pieniędzy jest wystarczająco dużo! :D
OdpowiedzUsuńJa i kilka osób, którym rozliczałam podatek przekazaliśmy 1% Szymkowi, mam nadzieję,że te pieniądze trafią jak nie dla niego to dla innej potrzebującej osoby. Pozdrawiam, gracha
OdpowiedzUsuńDziękujemy, na pewno się przydadzą i zostaną dobrze wykorzystane! :)
Usuń