Lilianka trwa chyba w przekonaniu, z którego jej nie wyprowadzamy, bo jest nam na rękę, że strój karnawałowy wybiera się raz na całe życie. W związku z czym było dla niej oczywiste, że w tym roku, jak i w poprzednim, będzie biedronką. Strój leżał jeszcze w szufladce, trzeba było tylko dobrać do niego dłuższe rajstopki i gotowe.
Tutaj relacja prosto z balu, w obiektywie cioci Magdaleny.
Czułki już trochę oklapły po intensywnych podskokach. Widać poza tym, że Lila trochę sceptycznie podchodzi do całego tego zamieszania.
I jeszcze Róźka, która z kolei była zamieszaniem zafascynowana
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz