Idyjotka postanowiła się rozmnożyć

Powiedzmy, że to blog-córka. Choć lepiej wyglądałoby "córki".
Tego blogu .

A gdyby ktoś szukał ojca - znajdzie go tu :)

Miłego czytania.


3 lip 2012

Na wysokości zadania

Rózia przed kąpielą w nastroju marudnym, a ponieważ na zewnątrz właśnie grzmi, próbuję zracjonalizować to mendzenie i wcisnąć Lili, że Róża może boi się burzy i dlatego płacze. Zawsze lepiej dla starszej poczuć się dzielniejszą i mądrzejszą niż irytować z powodu bezsensownych jęków młodszej, nie?
Starsza się poczuła, a jakże:


Lósia, nie płac, nie bój się. Zobac, okno jest zamkięte i zasłonięte, buza tu nie psyjdzie, bo jest na podwólku. Nie psejmuj się buzy, Lósia. 
O, jus nie płace.
A ja Lósie lubie, bo jest łesoła i taka kochana.

Naprawdę się wzruszyłam.

5 komentarzy:

  1. Kochana :) Antek tez ma takie przebitki, wszystko Martynce tłumaczy, opowiada, każe oglądać, pociesza, kołysanki śpiewa, przytula (a ja zawsze czujna...). No. Ale jak się czasem odwinie i pociągnie z pluszaka albo grzechotki to tak własnie, jak na starszego brata przystało.
    Najśmieszniejsze, jak tak człowiek tego smarkacza słucha i słyszy siebie jak z taśmy :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana:) Super córeczki masz!

    OdpowiedzUsuń
  3. ojeeej..."nie psejmuj się buzy"...:)))
    wytarmoś Młode ode mnie!:)) Tak kuci-kuci.

    OdpowiedzUsuń