4,5 miesiąca - tydzień 20
Njus pierwszy - Lila pokonała już Tymianka w wyścigu wagowym i - uwaga, uwaga! - dobiła do trzeciego centyla, co oznacza, że prawdopodobnie gdzieś na kuli ziemskiej są jeszcze mniejsze od niej wypierdki.
O, prosię:
Njus wtóry: potrafi już tak wysoko podnieść głowę, leżąc na brzuchu, że od czasu do czasu przypadkiem się gibnie i ląduje na plecach. Na ogół wywołuje to u niej chwilową radość - do czasu, kiedy zorientuje się, że z powrotem ten sposób nie działa i trzeba tak leżeć w pozie kopniętego skarabeusza póki nie przyjdzie tatuś i nie przekręci dziecka do pozycji wyjściowej.
Tu moment przed gibnięciem:

Njus trzeci: pierwszy raz posmakowała dziś czego innego niż mleko mamy (nie liczę paskudnej anyżowej witaminy D w kroplach, za którą mała zołza przepada) - dostała na łyżeczce trochę jabłka. Nie wiem, czy jej smakowało, bo miała minę tak idealnie obojętną, jakby już od dwóch miesięcy chyłkiem* podkradała nam renety z kuchennej misy i wsuwała je razem z ogryzkami gdzieś w przytulnym kącie za kocią kuwetą.
Njus kolejny: w Wielkanoc Lilu ma przestać być poganką. Na dzień chrztu wybraliśmy lany poniedziałek. Niech sobie ksiądz nie żałuje...
Poza tym bez zmian.
Jest urocza, kochana, w nocy przesypia do 14 godzin, a potem wita nas tak:

Płakać też umie, i to znakomicie, ale się nie przyznajemy.
* Tribute to.
Njus pierwszy - Lila pokonała już Tymianka w wyścigu wagowym i - uwaga, uwaga! - dobiła do trzeciego centyla, co oznacza, że prawdopodobnie gdzieś na kuli ziemskiej są jeszcze mniejsze od niej wypierdki.
O, prosię:

Tu moment przed gibnięciem:
Njus trzeci: pierwszy raz posmakowała dziś czego innego niż mleko mamy (nie liczę paskudnej anyżowej witaminy D w kroplach, za którą mała zołza przepada) - dostała na łyżeczce trochę jabłka. Nie wiem, czy jej smakowało, bo miała minę tak idealnie obojętną, jakby już od dwóch miesięcy chyłkiem* podkradała nam renety z kuchennej misy i wsuwała je razem z ogryzkami gdzieś w przytulnym kącie za kocią kuwetą.
Njus kolejny: w Wielkanoc Lilu ma przestać być poganką. Na dzień chrztu wybraliśmy lany poniedziałek. Niech sobie ksiądz nie żałuje...
Poza tym bez zmian.
Jest urocza, kochana, w nocy przesypia do 14 godzin, a potem wita nas tak:
Płakać też umie, i to znakomicie, ale się nie przyznajemy.
* Tribute to.
Lilka jest kapitalna :)
OdpowiedzUsuń*Gratuluję 3 centyla :) Julka jest jednak mniejszym wypierdkiem :D
*Co do njusów żywieniowych to Julka przy pierwszej łyżeczce też jest raczej obojętnie nastawiona..przy drugiej skrzywi minkę a przy kolejnych łyżeczkach nie nadążam nakładać :D
* zdjęcie z żyrafą jest cudne :)
ps. skąd masz ten wykres, w którym można nanieść wszystkie punkciki?
OdpowiedzUsuńhttp://siatkicentylowe.edziecko.pl/
OdpowiedzUsuńdzięki! :)
OdpowiedzUsuń