Idyjotka postanowiła się rozmnożyć

Powiedzmy, że to blog-córka. Choć lepiej wyglądałoby "córki".
Tego blogu .

A gdyby ktoś szukał ojca - znajdzie go tu :)

Miłego czytania.


3 sie 2009

Modestia...

Podczytujemy sobie z NMSIE namiętnie TEN BLOG.

Ja: Mam nadzieję, że Lilka też będzie taka fajna.
NMSIE: Hehe :) A jaka ma być, jak ma takich fajnych rodziców?

19 lip 2009

Różowa płeć

Wiecie co, ja też marzyłam o lalce Barbie jak miałam dziewięć lat. I chciałam się nią bawić w Scarlett O'Harę i Ashleya, tak jak moja kuzynka ze Strzelec. I kolekcjonowałam różowe kredki, bo różowe trafiały się rzadko, różowy był w komunizmie podejrzany najwyraźniej jako zbyt letni.
Aha, i jeszcze uwielbiałam się bawić w pocztę, miałam taką tekturową, były tam plastikowe pieniądze, blankiety na polecone i fałszywe znaczki pocztowe. A fakt, że kobieta nie może prowadzić samochodu, bo nikt jej nie da prawa jazdy, był dla moich kolegów z przedszkola prawdą niepodważalną. I takie tam.

Ale kurde.

Wstąpiliśmy dziś do "Smyka". Różne działy tam są - z zabawkami też. "Niemowlęce". Ok. Choć były to głównie wielkie pluszowe misie, nie wiem, jak niemowlę ma się tym bawić. Potem ogólnie "Zabawki dziecięce". A na koniec niespodzianka. Regał "Zabawki dziewczęce".
Na regale ujrzeliśmy plastikowe i nieodmiennie różowe atrapy, kolejno:
odkurzacza, pralki do prania, czajnika bezprzewodowego, żelazka, robota kuchennego oraz zestawu garnków i kubeczków. Trochę, przyznaję, mowę mi odjęło.

Rozglądałam się za półką "Zabawki chłopięce" z granatowymi atrapami pilotów do telewizora i puszek piwa, ale chyba wzrok mi zamgliło, bo nie dojrzałam.


15 lip 2009

Rekwizyty i protezy...

A tak sobie myślę, że muszę sobie koniecznie uszyć sztuczny brzuch ciążowy. Elegancko wyprofilowany, z twardej gąbki czy czegoś.

Tak na przyszłość.

Bo to się, moi drodzy, opłaca.

Stałam ci ja w tesku w kolejce jak wąż boa*. Kolejka miała z przodu kasę, a kasa miała na górze obrazki. Z inwalidą i z babą w ciąży.
Tom się wkurzyła, minęła 20 osób i wjechała z wózkiem przed samą kasjerkę.
- Można bez kolejki?
- Oczywiście.
I git.

I co usłyszałam, odchodząc od kasy?
Usłyszałam, jak kasjerka się tłumaczy jakiejś grubasce: "no ale my nie możemy tego sprawdzać, proszę pani. No ja wiem, że są czasem takie brzuchate, ale naprawdę nie możemy sprawdzać."

No to co? Jeśli nie mogą, to czysty zysk. Brzuch z gąbki i jakieś dwie godziny na miesiąc zaoszczędzone.


* Nie ja, kolejka :]

7 lip 2009

Kwestia skali. Wpis cytologiczny.

tydzień: 25
na wadze: + 5 kg
brzuch: podobno mały.
papierosy: nawdychałam się jak durna na wyjeździe integracyjnym, ale co było robić?
alkohol: kiedy ktoś będzie mi go proponował (tak, tak, są jeszcze tacy), pokażę na swój brzuch i powiem, że mam wszyty esperal. Taki mam plan :]

Pokazałam znajomym laskom swoje najnowsze zdjęcia. Dumna i blada, że wreszcie mogę podejść do kasy dla uprzywilejowanych, wypiąć się i patrzeć z satysfakcją na kose spojrzenia bysiów z wyładowanymi po brzegi wózkami. Teoretycznie, bo praktycznie to się wstydzę.

A laski co?

"Kasprzyk, Ty se jaja robisz? Czereśni się najadłaś i ściemniasz, że masz jakąś ciążę!"
"Ta, tak wyglądam jak się obeżrę, a Kasprzykowa mówi, że ma tu wypiętą ciążę sześciomiesięczną!"
"o raju Ida, wklej aktualne zdjęcie!"
"Ida, a co Ty nam tu pokazujesz? Ja mam większy brzuch bez ciąży"

"No właśnie, Kasprzyk, przyzwoitości trochę względem koleżanek, byś jakąś poduszkę sobie wsadziła, to od razu byśmy się lepiej poczuły!"


Powiem wam, że kto jak kto, ale ja zdecydowanie poczułam się lepiej :]

A, jeszcze wrzuciłam swoje zdjęcie w koszulce made especially for Lilka
(tu zmiętolone, ale moja siostra przy robieniu zdjęć zapomina używać żelazka):


....

....

....

"Koszulka absolutnie w pytę. Fajnie, że personifikujesz swoje wzdęcie po czereśniach i nawet nadałaś mu imię, wspieramy Cię ^^"

26 cze 2009

Pewność

Czytam o jakiejś znajomej znajomej, której powiedzieli, że urodzi dziewczynkę, a w 38 tygodniu ciąży okazało się, że jednak zaraz urodzi się jej chłopiec.

Piszę NMSIE, że mam nadzieję, że jesteśmy w posiadaniu pewnych informacji, bo jakaś zmiana, zwłaszcza gdyby zdarzyła się pod koniec ciąży, nieźle by mi namieszała w głowie:

- Już się przyzwyczaiłam do dziewczynki, nastawiłam na dziewczynkę i w ogóle.
- No tak. Jak masz Lilkę w brzuchu, to na co byś się miała nastawiać?

No proszę, jakie to proste.

23 cze 2009

Dialog kompresyjny, czyli jak tu nie lubić forów internetowych...

Moje dwie koleżanki po tym, jak wysłałam im swoje aktualne zdjęcia:

Gosia: Patrząc na Idy zdjęcia, nie mogę pojąć, że ona ma w sobie zainstalowaną małą Kasprzycę. Jak ona się mieści w takim małym brzuchu?!

Ela: Gosiu, technologia idzie naprzód. Kiedyś były lampy kineskopowe, telefony komórkowe w kształcie walizki, a teraz - laptopy, karty mikro SD i ciąża Kasprzykowej.

21 cze 2009

JEEEEEEEST!!

Liliana zwyciężyła w konkursie na imię!

I to nie tylko na forum tublogowym, ale i w dwuosobowym i bardzo niezgodnym co do sedna sprawy plebiscycie domowym.

Przekonywałam NMSIE długie tygodnie, że Lilka to bardzo fajne imię dla fajnej dziewczyny. Od piątku przekonywanie stało się intensywnie namolne i zdecydowanie podniosła mu się częstotliwość.

A tu ściana.
Płaczu.
Albo i Mur Chiński.

Nie i nie. Żadnej Lilki nie zna, Liliana jest dziwne, nietypowe i w ogóle jakieś takie. Fe.

A dzisiaj wziął i się zgodził. Ot tak.

I czego się dowiedziałam? No czego?!!

- Ale dlaczego tak się strasznie tej Lilce sprzeciwiałeś?
- Ano wiesz, ja to się tak dla zasady tylko upierałem.
- Dla zasady?!!! No kurczę! To ja tu spać nie mogę, bo się zastanawiam, czym cię tu zmiękczyć i czy w ogóle zdołam, wymyślam plany B i plany C, a ty mi tu "dla zasady"!
- A bo wiesz, jakbym się od razu zgodził, tobyś się tak bardzo nie cieszyła.

Świnia, nie? Ale rację ma. Cieszę się bardzo :)

19 cze 2009

Facet to świnia

Pisze na forum dzieciowym koleżanka miła Ela, Julkowa mama, na wieść o określeniu się płciowym Akrobaty:

"moja teoria działa, działa, działa :))

jeśli rozbijesz samochód będąc w ciąży- urodzisz córkę
jeśli nagle wyjdzie z Ciebie mistrz kierownicy- syna

póki co teoria się sprawdza w 100 %
ja byłam mistrzem kierownicy
Ida rozbiła samochód"


No i co NMSIE na to?
- Hm, no tak. To jest możliwe. Bo ty teraz taka rozkojarzona jesteś. I w ogóle - mniej kumata.
- COOOO?! Jak to MNIEJ KUMATA?!!
Ale oto dopada mnie z kaftanem bezpieczeństwa Łagodny Anioł Macierzyństwa i stwierdzam:
- E, w sumie to może i lepiej, że mówisz "mniej" kumata. To znaczy, że wcześniej nie było tak źle.

A wtedy ta wydra w męskim ciele, ten chudy złośliwiec, obłudny szyderca mówi mi:
- No wiesz, jakby wcześniej też tak było, to ja bym się w ogóle nawet nad tobą nie zastanawiał.

No i bęc! :)

NMSIE nie miał żadnych preferencji co do płci.

Wcaaale...

I po pierwsze to powiedział, że tą końcówką -a przy Akrobacie zdeterminowałam sprawę.

A po drugie:
"Wiesz, ale jak za drugim razem też będzie dziewczynka, to ja już nie chcę dalej próbować".


Poza tym kłócimy się o imię, a tak było pięknie, kiedy już zgodziliśmy się na Stasia...

Zatem rozpisuję konkurs numer dwa. Na imię dla dziewczynki.

Podpowiedź - w konkursie wygrywa imię Liliana.
Drugie miejsce - Lilianna.
Trzeciego miejsca nie przyznaje się.

Rozpisuję konkurs

na napisy na koszulkę dla ciężarnej. Czyli dla siebie.

Nagrodą będzie umieszczenie zwycięskiego napisu na T-shircie, który zamierzam sobie nabyć na tę okazję i samodzielnie pomalować, używając swojego niebywałego talentu oraz farby do tkanin, w tej właśnie kolejności.

Moje pierwsze pomysły:

Wychodzę jesienią (dobra, ten nie mój, wiedziałam takie)

Uaaaaa, ciasno mi!!!

A gdzie tatuś?!

Nie dotykać, gryzie!

W dupie mam. Nie wyłażę.


PS Tak poza tym mam dziś badanie i może Akrobata wreszcie raczy się wypiąć w odpowiednią stronę.

16 cze 2009

To tak:

tydzień: 22
na wadze: nie mam pojęcia, po południu się nie ważę, bo wtedy zawsze jest za dużo
brzuch: widać, ale jak się uprę i wciągnę, to mi nikt nie wmówi, że mam coś w środku
papierosy: 0
alkohol: 0

No i co?
Akrobata zjadło dziś na obiad:
- zupę
- risotto z indykiem i sosem do ryby (n'co!?)
- hurtowe ilości moreli
- rzodkiewkę
- pomidorki
- bób (ale koty wyjadły skórki, z rąk mi wydzierały, one są nienormalne. Jakby koty były normalne, toby mi te skórki też po bożemu w środku wylądowały)
- mleko z miodem
- i kawałek milki na deser.

Wszystko przez to, że mam katar i muszę zjeść wszystkiego dużo, żeby smak do mnie dotarł. Czy jakoś.

Podobno baby w ciąży mają ściśnięty żołądek. Najwyraźniej mój żołądek umiejscowił się w cyckach. Albo w lewej łydce. I nic go nie ściska, póki nie założę podkolanówek.


Teraz idę czytać. Muszę je szybko uśpić, bo jeszcze mnie będzie chciało wyciągnąć na jakieś świństwo z MacDonalda.

PS Mam książkę, gdzie autorka bardzo udatnie zarysowuje myślenie korporacyjne. Myślicie, że jak mu tu poczytam na głos, to będzie się bało wyjść na zewnątrz?




-

15 cze 2009

Długi weekend

Jedna z najbardziej wrednych niespodzianek, jaka może się zdarzyć w pierwszy dzień wolnego: znienacka obudziłam się z takim bólem gardła, jakbym przez sen jadła szaszłyki z kolczatek.
Znaczy ten ból znienacka, bo obudziłam się całkiem normalnie, w końcu wolne to wolne i nikt się nie będzie bawił w zrywanie skoro świt (owszem, Bazylia uwielbia tę zabawę, ale staramy się ją ignorować na tyle, na ile pozwalają nam nasze bębenki. Uszne). A poza tym wszystko jedno, czy tych psich, czy tych, w które się włazi w Morzu Śródziemnym. Kobiety w ciąży podobno są chaotyczne, nie zauważyłam.
Właśnie chciałam sobie zrobić mleko z miodem i cytryną. Na gardło. Chociaż tak naprawdę został mi już tylko katar. Gardło to była uwertura. Na katar mam też wodę morską w sprayu z apteki. Za 23 złote. Wrażenia mniej więcej takie, jak kiedy człowiek się podtapia w morzu. Dołożyłabym cztery razy tyle i mogłabym naczerpać sobie z Bałtyku, ile wlezie. Ale bez sprayu. Tylko ktoś musiałby mi powrót zasponsorować. Bo za dwie stówy to już wolę mieć katar.

A Akrobata mi się przyczepił do kręgosłupa i mało wystaje z przodu.
Akrobata na kręgosłupie wygląda tak:

9 cze 2009

Pierwszy historyczny moment

tu opisany.

Wczoraj wieczorem Akrobata raczył potraktować tatusia z pięty. Tatuś wzruszył się umiarkowanie ("O, no rzeczywiście. Ale słabo jakoś" - koniec reakcji). Mamusia wzruszyła się bardziej, bo to jednak radocha, że odtąd nie tylko ona jedna może robić za worek treningowy.

8 cze 2009

Akrobata postanowił utyć

tydzień: 21
na wadze: +4 kg (!!!!!!!!)
brzuch: dalej skromny

papierosy: 0
alkohol: przyglądałam się jak dziewczyny piją karmi. O nie, poczekam, aż mi będzie wolno prawdziwe piwo.



No bo przecież nie ja.

Ja w życiu nie postanowiłabym takiej głupoty. Dotąd tylko obiecywałam sobie schudnąć, zresztą ze stałym skutkiem.
A małe Kasprzyk nie dość, że puchnie i zmienia swoją konsystencję na coś w rodzaju ołowiu, co niezbicie wykazała wczoraj waga łazienkowa, to jeszcze bezczelnie wykorzystuje telepatię.
"Lody, serek, landrynki, żelki, budyń, muffinki" - taką mantrę sobie wymyślił i mnie bombarduje. Zbrzusznie. I podprogowo.

I żeby się to jeszcze trochę chociaż postarało. Na przykład wymyśliło jakieś zaklęcie antidotalne w rodzaju "kiedy dziecko fiknie, to kaloria zniknie!" albo chociaż optymistyczne "niech słodycze idą w cyce" (wierzcie, asonans drugą naturą płodu).
Ale nie. Zero finezji. Zero starań o dobre samopoczucie organizmu-żywiciela.

Coś czuję, że to będzie dziewczynka.
Za 15 lat przyjdzie do mnie taka siksa ubrana w różową mini. Z absurdalnie płaskim brzuchem na wierzchu. I powie: "matka, ale ty jesteś tłusta, zrobiłabyś coś ze sobą. Jakieś ćwiczenia, dieta. Popatrz na mnie, bierz przykład".

3 cze 2009

Cechy dziedziczne...

08:58:22 IDA
chyba sobie kawy zrobię

małe od rana coś nie fika

trzeba je obudzić

08:58:53 NMSIE
hi hi

08:59:09 IDA
zaczynam rozumieć te matki, co się denerwują, jak dziecko się mało rusza

póki się nie poczuje tych ruchów, wszystko jest ok

a potem ci się wydaje, że cały czas powinno o sobie dawać znać

że jest i żyje

08:59:45 NMSIE
rozumiem

a Ty lubisz, jak się Cię budzi?

jak słodko śpisz?

ej, Ty? Żyjesz?

09:00:40 IDA
hehe

no ale kawką... :>

09:00:54 NMSIE
:D

09:02:13 IDA
poza tym teraz trzeba je pomęczyć, to będzie odsypiało, jak się urodzi ;)

11:11:25 NMSIE
jak po kawie? Małe fika?

11:11:33 IDA

nie, małe nic

ale nie piłam kawy w końcu. Myślałam, że budyń go zmobilizuje

11:11:59 NMSIE
tia

zasłodzi się i zmorzy

11:12:12 IDA
nie no kurde

dzieci po słodkim fikają

ma fikać!

grr

11:12:29 NMSIE
a, rozumiem

11:12:37 IDA
niegrzeczny

11:12:39 NMSIE
wyślij mu esemesa, może się obudzi :)

11:14:36 IDA
zabiliśmy go wczoraj jazzowymi akordami w Africe :/

zamknął się w sobie

11:15:28 NMSIE
:)

analizuje

11:15:54 IDA
Nie mierz dziecka swoją miarą :P

11:16:16 NMSIE
w końcu to moje dziecko!

musi coś ze mnie mieć :D

11:17:58 IDA
a nie może mieć po tobie przemiany materii i gęstych włosów?

od razu musi coś analizować?

:P

11:18:19 NMSIE
musi