Idyjotka postanowiła się rozmnożyć

Powiedzmy, że to blog-córka. Choć lepiej wyglądałoby "córki".
Tego blogu .

A gdyby ktoś szukał ojca - znajdzie go tu :)

Miłego czytania.


20 lut 2017

Roczek

Adusia, rok i dzień

W czasach bitwy pod Wiedniem, kiedy jeszcze nie mieliśmy dzieci, mówiłam mojemu narzeczonemu, że jak już kiedyś się odważę w ogóle mieć jakieś potomstwo, to zamawiam takie od razu pięcioletnie - żeby się dało pogadać na poziomie, puzzle razem poukładać i nie trzeba było zmieniać pieluch.
Dość szybko przekonałam się, że było to jedno z najbardziej idiotycznych i bezmyślnych zdań, jakie udało mi się w życiu wypowiedzieć (obok "o nie, żadnego trzeciego dziecka", "chyba nie przekonam się do kindla" i "masło jest niesmaczne").

Dziś najchętniej zawsze miałabym przy sobie jakiegoś rozkosznego roczniaka - gdybyż tylko nie wiązało się to z męczącym okresem inkubacji oraz faktem, że każdy roczniak stanie się w końcu pyszczącym nastolatkiem.
Na myśl o Adelce czuję, jakbym była nafaszerowana po brzegi czekoladkami eiskonfekt. I one się tak rozpływają i rozpływają...


Zdjęcia Ady w następnym wpisie, ten zdominował niemiecki przemysł cukierniczy. Czy pisałam już, że ona jest idealna?

4 komentarze:

  1. Wszystkiego najlepszego Adelko! Zdrowia, zdrowia i zdrowia, reszta sama przyjdzie, albo ją sobie wypracujesz :))
    P.S. Zagaić chciałam, u nas okres inkubacji nr 2 trwa w najlepsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to gratulujemy i też życzymy zdrowia!

      U mnie ciążowe mdłości przy każdym kolejnym dziecku dawały się bardziej we znaki, gdybym miała mieć czwarte, mąż musiałby wziąć na 3 miesiące L4 na żonę, bo nie byłabym w stanie funkcjonować.

      Usuń
    2. Dziękujemy:) Ja przez mdłości w tej ciąży zostałam wegetarianką "z przymusu", chyba pierwszą taką na świecie. Momentami to nawet frutarianką, jabłcanką rzekłabym, gdyby to tak źle nie brzmiało ;) Ach, kortlandy, ligole, renety...

      Usuń
  2. Sto lat Adelko! Rośnij nam ślicznie!

    OdpowiedzUsuń