Różyczka, 5 lat i 2 miesiące
- Mamo, a mój Michałek to już nie mówi, że mnie nie lubi! - wpada do domu po przedszkolu rozpromieniona Różyczka - Bo wiesz, on tylko nie lubi, jak ja się do niego tak przyczepiam i przytulam. A ja się przyczepiam, bo go kocham. Ale mi powiedział, że jakby zapytałam, to się nie będzie gniewał! I ja zapytałam i raz mi pozwolił się przytulić, ten mój Misiu. Bo ja do niego mówię Misiu, bo tak go bardzo lubię, i teraz wszyscy w przedszkolu tak do niego mówią.
Misio. Ma facet przekopane. Róża jak kocha, to na zabój.
Haha, ano wpadł ten Misio jak śliwka w kompot hahaha!
OdpowiedzUsuńXD, moja kiedy była przedszkolną dwulatką zauroczyła się starszym kolegą, przyszła do mnie i : Mamo, a ja kocham Tymusia a on mnie nie kocha.
OdpowiedzUsuńPrzechlapane. Widać zawsze ktoś mieć musi.
Róża ma silny charakter i wie czego chce, to może już sprawdźcie, jak tam Misio stoi z morgami i gospodarką, tak na wszelki wypadek ;)
OdpowiedzUsuń:D Słuszna uwaga.
UsuńNa razie na plus ma to, ze zgadzamy się z jego rodzicami w kwestii dawania słodyczy dzieciom. Ergo: teściowa Róży nie zepsuje mi wnuków.