Adela, 13 miesięcy bez 5 dni
Czy ja coś pisałam o tym, że Ada nienawidzi butów? I że nie pozwoli sobie założyć nawet skarpetki, która ma doszytą podeszwę? Oraz drapie i kąsa rękę, która usiłuje wprowadzić ją łagodnie w świat obuwia dziecięcego, rzepków, skórzanych wkładek, mięciutkich podeszewek i uroczego wzornictwa, na widok którego każdy chciałby znowu mieć stopę w rozmiarze 18.
Proszę Państwa, ogłaszam z radością, że okres buntu obuwniczego minął.
Przemieniłam histeryczną, wyjącą i wijącą się wężowymi ruchami meduzę o dziesięciu niesfornych stopach w grzecznego tuptusia, przynoszącego w łapkach maciupcie mokasynki i patrzącego mi w oczy z oddaniem wiernego spaniela i mówiącego całym sobą "załóż, mamusiu, o, popatrz, tu mam nóżkę, a tu drugą".
Do powodzenia operacji niezbędna była odrobina przemocy oraz zręcznie pranie mózgu w połączeniu z ćwiczeniami praktycznymi, które miały doprowadzić delikwentkę do wniosku, że obuwie = zachwyty otoczenia, nęcące okoliczności przyrody, spacery, zjeżdżalnia, huśtawki, zbieranie petów z chodnika i wszystko to, co roczniaki najbardziej kochają. Podziałało.
Wystarczyło wyjść na zewnątrz, zapewnić pakiet emocjonujących rozrywek i oczarowany światem maluch uznał, że warto było dać się obuć.
Kolejnym etapem walki z krnąbrną berbecią naturą będzie pewnie czapka, której nie da się przywiązać do głowy. Ale to dopiero latem.
I ostatecznie zawsze można doszyć troczki.
Oj, obawiam się, że Adela wyrośnie na koneserkę obuwia - z tych, co to zamiast książek i talerzyków w gablocie mają szpilki ;)
OdpowiedzUsuńP.S. Mam nadzieję, że ta odrobina przemocy nie polegała na chodzeniu bosą stopą po dopiero-co-zgaszonych petach... Bo takie chory skojarzenie mnie naszło, ale to tylko ja i mój czarny humor ;)
Nie, odrobina przemocy polegała na początkowym wciśnięciu jej tych butów na siłę, bo po dobroci nie dało się żadną miarą.
UsuńPS W chwili gdy piszę te słowa, Ada siedzi na wycieraczce z jednym butem i najwyraźniej go kontempluje.
A tu, niestety, efekt tej kontemplacji...
Usuńhttps://goo.gl/photos/s13eA6GFZKnXwahw7
Uuuuuuu, to długo nie dały rady podeszwy... apetyt po Róży, rozumiem? ;)
Usuń