Lilka, 4 lata, 4 miesiące, 3 tygodnie i 4 dni, uff
Róża, 2 lata, 3 miesiące i dzień
A pochwalę się. A co.
Lila, na pierwszy rzut oka ciapa i życiowa sierota (zdecydowanie ma to po rodzicach. Obojgu), coraz częściej okazuje się bardzo wnikliwym słuchaczem i pilnym uczniem (to oczywiście też po obojgu). Nie łudźmy się, na drugi rzut oka jest identycznie.
Siedzimy sobie przy kolacji, a Lila monologuje potoczyście i z zaangażowaniem:
- A Grenlandia to znaczy "zielony ląd". Ale ona wcale nie jest zielona, wiesz? Jest caałkiem biała! Od śniegu i lodu. A wiesz, kto tam mieszka?
- Eskimosi - mówię, zadowolona, że mogę wziąć udział w wymianie słów na poziomie.
- Nie! Innuici!
I znowu musiałam do wujka Gugla pukać.
A poza tym Lila czyta. I pisze. Od paru tygodni. O. Czyta powolutku, ale zasadę kuma. Jak nie zna literki, to pyta o nią i czyta dalej. Byliśmy pewni, że to panie w przedszkolu odwaliły dobrą robotę, ale panie się zapierają. Czyli co? Sama się nauczyła. Mnie nauczono, kiedy miałam sześć lat, więc patrzę na młodą z lekką zawiścią.
Róźka za to prawie mówi "r" i w ogóle nawija jak Bielicka, ale jej liczne zalety znikają pod warstwami nieujarzmionej działalności psotniczej. I nie łudzimy się, że to bunt dwulatka. To charakter.
Na wszelkie uwagi mające na celu ją zdyscyplinować Róźka przewraca oczami i cedzi lekceważące "Dobla, dobla" (ostatnio "dobrla, dobrla").
I jeszcze taka scenka na koniec, streszczenie dwóch przeciwnych charakterów w kilku sekundach dialogu:
Dziewczyny siedzą w kąpieli.
- Ojej, chce mi się siusiu! - prawie ze strachem mówi Lila, którą absolutnie przerasta wyjście z ciepłej wody na kibelek i która czuje, że jest w potrzasku, więc na wszelki wypadek już prawie płacze nad swoją sytuacją bez wyjścia.
Na to Rózia z niezmąconym spokojem, tonem totalnie olewającym udziela siostrzanej rady:
- Siiikaj do blodziiika.
Super ;) Uśmiech na twarzy od samego rana, dzięki!
OdpowiedzUsuńBoooskie sa, obie!
OdpowiedzUsuńMoja dwojka wyraznie wyznaje zasady zyciowe zblizone do Roziowych, bo oboje leja do wanny bez skrepowania... ;)