Róża, 2 lata i 3 miesiące bez dnia
Czasem wolałabym nie wiedzieć wszystkiego. Ale dzieci nie zapewnią mi tej błogości:
- Byłam dzisiaj niedziećna w psiećkolu.
- Oj, a co robiłaś?
- Kopałam dzieci.
- Naprawdę!? Ale dlaczego?
- Zieby być koło pani.
- Hmm, wszystkie dzieci tak kopałaś po kolei?
- Nie pajętam.
- No to kogo kopnęłaś? Ewunię, Natalkę, Julkę?
- Julki nie!
- A czemu Julki nie?
- Julki dzisiaj nie było.
A wieczorem spłukała sobie w ubikacji szczoteczkę do zębów. A potem się poryczała, że nie może umyć ząbków "Psiecieś nie mam ściotećki mojej, bo śpłukałam!" No cały świat przeciwko małej Rózi.
hehe trzeba walczyć o swoje:) moi jeszcze nie wpadli na pomysł spłukania szczoteczek a nie lubią myć zębów
OdpowiedzUsuńMoże i lepiej, że Julki nie było ;) ;) Słodkie :)
OdpowiedzUsuńNo to Julce sie upieklo. :)
OdpowiedzUsuńU nas w domu kibel jest najbardziej pozadanym obiektem w domu. Jeszcze nic nie zostalo wen splukane, ale raczki i buzie umyte - owszem. W koncu malzonek zalozyl zamek w drzwiach do lazienki. :)
Wygląda bardzo niewiniątkowo ;).
OdpowiedzUsuńA z innej beczki: jak to nas czasem wiatr zanosi w inne miejsca, choć w podobnym kierunku :). Kiedyś Cię czytałam na GL. Potem trafiłam na Notki, ale gdzieś mi umknęły i dziś dzięki Bebe do nich wróciłam. No i jestem też tutaj. Fajnie! Wrzuciłam sobie do linków, będę wpadać.
Pozdrawiam!