Idyjotka postanowiła się rozmnożyć

Powiedzmy, że to blog-córka. Choć lepiej wyglądałoby "córki".
Tego blogu .

A gdyby ktoś szukał ojca - znajdzie go tu :)

Miłego czytania.


8 wrz 2012

Chrzest II

2 września zawieźliśmy Rózię do tego samego drewnianego kościółka, w którym był nasz ślub, a później chrzest Lili. To znaczy Tatuś Kochany zawiózł, wózkiem, i całe szczęście, bo mama z Lilą (jesce lajtuski, jesce moja tolebka, jesce Pantul!!) dokulały się rodzinnym citlonenem kilka minut za późno, żeby zdążyć na początek mszy.
Róziolek był bardzo grzeczny, wyglądał jak dorodny pączek-marynarz albo (oczywiście!) jak wielki chłopczyk, którego ktoś omyłkowo przebrał w sukieneczkę. Ekscesów nie odnotowano. Jesteśmy po.
foto Walerian Kamiński

Tu Lila, obdarowana przy okazji chrztu siostry zabawkowym żelazkiem. Można się przekonać, jak bardzo stosunek rodzicielki do prasowania odbija się w umiejętności używania sprzętu przez pierworodną:
foto Walerian Kamiński

6 komentarzy:

  1. Czym skorupka za młodu..;)
    Serdeczności dla Rózi i reszty;)

    OdpowiedzUsuń
  2. To co widać za dziećmi to łóżeczko przerobione na łóżko czy po prostu łóżko?
    Będę wdzięczna za informację. :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To po prostu dwa łóżka :)
      Jedno wsuwane pod drugie. Z możliwością postawienia osobno.
      Coś w tym rodzaju: http://www.mebleprojekt.pl/img/54/2970.jpg

      Usuń
    2. Fajne to. Najbardziej spodobały mi się te wysokie niby szczebelki. Potrzebuję nowego "dorosłego" łóżka dla Patryka i zależy mi, żeby było właśnie to zabezpieczenie naokoło.

      Usuń
    3. Ono nie jest naokoło, tylko w jednym miejscu.

      Usuń
    4. Z tyłu, od ściany, jest tylko pozioma decha.

      Usuń