Postawiłam przed dzieckiem talerz z serii Szczyt Wyrafinowanego Menu: brokuły, jajko sadzone, ziemniaki, sałatka z pomidora.
Lila próbuje pomidorów, których normalnie nie tyka:
- O, lubię takie mięsko!
I na koniec:
- Dziękuję, mamo, se slobiłaś taką pysną kolację.
- Chcesz rodzynki na deser?
- Nie, telas pójdę się połozyć na chwilę.
Uprzedzając pytania: nie, nie jest taka zawsze.
:)
OdpowiedzUsuńMój synek brokuły zje, ale tylko w zupie, jajko- jako jajecznica lub na miękko, ziemniaki z sosem lub też w zupie.
OdpowiedzUsuńPomidorów nie tknął nigdy!!
On w ogóle nie jada nic co świeże, żadnych owoców ani warzyw (typu pomidor czy ogórek)
Chciałabym, żeby zjadł kiedyś "takie mięsko". Oj chciałabym.
Gratuluje udanej kolacji. :)