Pendant do wpisu z 23 maja:
Przychodzi dziś do mnie Lila i mendzi:
- Biskoptów nie ma?
- Nie ma.
- I lodzynki się skońcyły?
- Skończyły.
- A bułki się nie je?
- Nie je. Bułka tarta jest do wysypywania foremek.
- A cekoladka jest s osechami?
- Uhm.
- A osechów nie lubię?
- Nie lubisz.
- Jeciemy do sklepu!
Uwielbiam, jak dyskutuje. I weź tu nie czuj się powalona argumentem.
OdpowiedzUsuńNo ja się poczułam. Pojechałyśmy i wróciłyśmy bogatsze o paczkę biszkoptów, rodzynki i suszone śliwki ("bo ja lupie te śliwki, wies?")
Usuń