- A co to za ptaski?
- Przecież je znasz. Ja...
- Jaslocki!
- Nie, nie sroczki. Jaskółki.
- Nie jaskółki. Jaskółecki. I one tak sipko latają, latają i tak piscą i casem lobią kupę na zieloną huśtawkę.
Paskach:
Bo pasecki som lósne, nawet celwone. No. Chidziałam
kiedyś celwonego pasecka. Nawet chioletowego chidziałam chyba, bo chyba som
chioletowe pasecki.
Ciąg dalszy nastąpi
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz