Idyjotka postanowiła się rozmnożyć

Powiedzmy, że to blog-córka. Choć lepiej wyglądałoby "córki".
Tego blogu .

A gdyby ktoś szukał ojca - znajdzie go tu :)

Miłego czytania.


19 lut 2012

Propozycja nie do odrzucenia

Przychodzi do mnie rano Lila.
- Chcę jeść!
- Hmm, to trochę mamy problem, bo zabrakło chleba.
Błysk w oku.
- A moze ciastecko? Moze ciastecko chupionce sjemy, co?

6 komentarzy:

  1. :) mam wrażenie, że Lilka jest w szczytowej formie produkcji tych mądrości :) Nadążasz z zapisywaniem? Dobrze, ze Róża jeszcze nie gada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję graniczącą z pewnością, że to JESZCZE nie jest szczytowa forma Lili. Z zapisywaniem, fakt, nie nadążam. Inna sprawa, że mnie bawi i zachwyca wszystko, co ona mówi, ale czytelników bloga na pewno nie. Dlatego czasem trudno mi ocenić, co warto napisać, a co nie - kompletnie nie mam dystansu.

      Usuń
    2. Pisz, bawi nas wiele :) Poza tym, na dłuższą metę, to blog dla Ciebie i potomności :) A ja pocieram kolankami ze zniecierpliwienia. Produkuj Lilko!

      Usuń
    3. Ale potomność też powinna się bawić, a nie np. czytać, ile to ważyła w ósmym miesiącu życia, ile w dziewiątym i jakie robiła kupy. Dlatego to ma być blog przede wszystkim dla czytelników, potomność też czytelnik, choć mniej wymagający :D

      Usuń
  2. Cudowne! Moje córki są już pełnoletnie, ale do tej pory pamiętam niektóre takie sytuacje. Jedna z najlepszych: Dwuletnia starsza stoi przed telewizorem, w którym mąż ogląda film na rosyjskim kanale. Milczy, oczy robią jej się coraz większe, wreszcie mówi: "Tato, czy ja zwariowałam?".
    Pozdrawiam, Ania M.

    OdpowiedzUsuń