Rózia, 5 lat za 22 dni
Rózia wczoraj po południu położyła się z podwyższoną temperaturą i zasnęła. Odetchnęliśmy z ulgą, bo o ile Róża z wysoką gorączką jest elokwentnym i radosnym partnerem rozmów o życiu (szkoda, że toczonych na ogół głęboką nocą), to Róża ze stanem podgorączkowym zamienia się w potwora, któremu przeszkadza nawet grawitacja.
4:00 Tak, nad ranem. Róża mnie woła, bo przypomniała sobie, że nie umyła zębów i co to będzie. Musi wstać i umyć. Wstajemy i myjemy. Nieprzytomna wracam do łóżka.
5:00 Róża mnie woła, bo przypomniała sobie, że NIE JADŁA KOLACJI! A miała jeść rosołek z makaronem, dobrze pamięta. Wyciągam rosół z balkonu, podgrzewam, czekam, aż Rózia spróbuje trzech łyżek i powie, że więcej nie zje, bo makaron jej nie smakuje. Wracamy do łóżka.
Modlę się przed zaśnięciem, żeby Rózia nie przypomniała sobie, że po rosole nie umyła zębów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz