Lila próbuje kręcić hula-hop, nie wychodzi jej zupełnie, a Rózia na to:
- A ja już umiem. W przedszkolu się nauczyłam!
- I nie spada ci?
- Nie. Tylko muszę je trzymać.
Rózia to sobie w życiu poradzi! :D PS. Syn Młodszy nauczył się kręcić jako niespełna pięciolatek. Po kilku dniach umiał już kręcić dwoma kółkami na raz oraz moim ogromnym (o średnicy 1m). Hulahopowy wymiatacz!
Fiu, fiu. Ja się nauczyłam niedawno i jedyne, co opanowałam, to kręcenie w obie strony. Przesunięcie hula hop gdziekolwiek poza okolice talii skutkuje natychmiastowym jego spadnięciem :)
W tym rzecz, że nie może być za lekkie. Pomysł z grochem jest super, ale mnie by pewnie irytowały dźwięki, które zapewne wydaje (?). Ja obczaiłam na Allegro koło robione na wymiar (w sensie, ze wyważone i rozmiarem dopasowane do wzrostu) i jest super.
Rózia to sobie w życiu poradzi! :D
OdpowiedzUsuńPS. Syn Młodszy nauczył się kręcić jako niespełna pięciolatek. Po kilku dniach umiał już kręcić dwoma kółkami na raz oraz moim ogromnym (o średnicy 1m). Hulahopowy wymiatacz!
Fiu, fiu. Ja się nauczyłam niedawno i jedyne, co opanowałam, to kręcenie w obie strony. Przesunięcie hula hop gdziekolwiek poza okolice talii skutkuje natychmiastowym jego spadnięciem :)
UsuńEch, ja to nawet w drugą stronę nie umiem, tylko w jedną :) Ale za to umiem na ręce hihi. Za to Młody z kółkiem wygląda rozkosznie!
UsuńA, no i zaczęło działać dopiero wtedy, kiedy je hojnie wypełniłam ryżem i suszonym grochem. Przed tym było za lekkie.
OdpowiedzUsuńW tym rzecz, że nie może być za lekkie. Pomysł z grochem jest super, ale mnie by pewnie irytowały dźwięki, które zapewne wydaje (?). Ja obczaiłam na Allegro koło robione na wymiar (w sensie, ze wyważone i rozmiarem dopasowane do wzrostu) i jest super.
UsuńNie grzechocze, bo jest szczelnie wypełnione.
Usuń