Zbieram hurtem z ostatnich dni. Więcej jest Róziowych, bo przez zeszły tydzień siedziała ze mną w domu cały czas.
Rózia, 4 lata i miesiąc
Lila, 6 lat i 3 miesiące
1. Moje dzieci oznajmiły mi, że będą się teraz bawić w tulanki-chowanki.
Jest to ich autorska zabawa w chowanego, która polega na tym, że jedna tuli się do kota i - póki kot nie ucieknie - druga ma czas, żeby się schować.
2. Dziewczyny leżą w łóżkach po długich, męczących staraniach Tatusia Kochanego, żeby je tam wreszcie umieścić. Jeszcze chcą książeczkę (Tatuś Kochany czyta), jeszcze zegar ścienny "sam spadł" (Tatuś Kochany wiesza i strofuje dziewuchy), jeszcze "tato, wody" (Tatuś Kochany się irytuje) i "tato, zapal światło" (Tatuś Kochany zaraz wybuchnie). A na końcu desperacki akt - mimo wyraźnego zakazu Róża wyłazi z łóżka i biegnie do mnie... Tatuś za nią, nieźle zdenerwowany... Róża gorączkowo szepcze "mamo, tylko się szybko przytulę i już sobie idę, ok?". Przytulam, ale każę jej przeprosić tatę za wyłażenie z łóżka.
- Przepraszam, tatusiu - cichutko przymila się Róźka i wracają razem do jej pokoju. Tatuś Kochany zamyka drzwi, zza których dobiega triumfalny okrzyk:
MISJA SKOŃCZONA, PRZYTULIŁAM SIĘ!!
3. - Mamo, a ostatnio w przedszkolu było takie picie i dla mnie ono było za słodkie! Tylko dla mnie było za słodkie!
- Kochanie, kiedy tak się zdarzy, zawsze możesz powiedzieć o tym pani i poprosić, żeby ci dolała wody.
- Ale wiesz, ono nie było aż tak bardzo za słodkie... Tak naprawdę to było pycha.
4. Rózia przerywa zabawę z siostrą w kotki, żeby do mnie podbiec:
- Ja mówię po ludziemu, żeby ty mnie zrozumiałaś - głęboki wdech - kocham cię tak mocno, że chyba zawsze będę cię słuchać.
5. - Aaa, zmoczyłaś mi warkoczyki! - marudzi Rózia, którą Lila polewa wodą z prysznica.
- Warkoczyki są ważniejsze czy ty? - pyta retorycznie Lila, przejęta misją wykąpania młodszej siostry.
6. - Mamo, puść mi bajkę o pieskach.
- Już dziś jedną widziałaś, wystarczy.
- Ale puść mi tę bajkę!
- Możemy porobić coś innego.
- Chcę bajkę!
- Nie.
- To cię nie zaproszę na występ!
- Trudno.
Rózia przez chwilę milczy, po czym mruży oczy i cedzi przez zęby:
- Nie poddam się.
Rózia jak zwykle wymiata - to dziecko wie czego chce :) Odnośnie ostatniej historii - przypomniała mi się nasza sprzed kilku tygodni:
OdpowiedzUsuńWróciliśmy późno więc w celu zebrania synów do snu jak najszybciej informuję, że tym razem nie będzie kąpieli (którą uwielbiają) tylko szybki prysznic (nie lubią). Argumentuję, że jest późno a poza tym nie są brudni bo nie bawili się dziś na dworze. Na co Syn Młodszy, z zacięciem w głosie: "Dobra, ale jutro się uczorcę!". Kurtyna :)
:D
UsuńHaha. Mój od kilku miesięcy myją się tylko prysznicem, bo Lila zaczęła mieć schizy, że woda z brodzika się wyleje i zaleje mieszkanie - i zdecydowanie odmawiała kąpieli w brodziku, choć przez ostatnich kilka ok At tylko tak się myły. Ale Lila to naprawdę dziwne dziecko :)
UsuńTeraz za to mają satysfakcję, ze są samodzielne i potrafią umyć się same pod prysznicem, jak rodzice.
Róża wymiata! Jej wyznanie mnie rozbroiło, na Twoim miejscu trzymałabym za słowo! ;)
OdpowiedzUsuńMuszę ponadrabiać, bo dawno u Was nie dreptałam :)