Rózia, 3 lata i 7 miesięcy
Rózia zdecydowanie nie jest tak wytrawnym rysownikiem jak jej siostra. Powiedzmy szczerze: głównym trzonem Rózinej produkcji kredkowej i mazakowej są tzw. bazgrołki, co sama podkreśla bez cienia zażenowania, zamazując codziennie tłusty plik kartek różnymi kolorami i abstrakcyjnymi wzorami (od czasu do czasu zamazując również kuchenny stół i ściany do wysokości 1,5 m). Nie przejmujemy się tym specjalnie, bo na przykład Lila do trzeciego życia chciała wyłącznie kolorować gotowe wzory, po czym pewnego dnia spontanicznie wyprodukowała tak szczegółowe portrety całej rodziny, że zbieraliśmy szczęki z podłogi.
Przed chwilą Rózia także przyniosła mi całkiem udatnego, choć mocno schematycznego, humanoida, komentując potoczyście:
Zobacz mamo, nie zrobiłam bazgrołków! To jesteś ty. Tylko, ojej, zapomniałam ci narysować nosa i zapomniałam rączek, i zapomniałam włosów, i zapomniałam uszek. Co to za mama bez nosa!
Narysowałam ciebie, bo tata śpi i nie chciałam go budzić. A teraz narysuję tatę. Jak tata wstanie, to zobaczy pięknego tatę!
Poprosimy o próbkę portretu Mamy bez nosa:)))
OdpowiedzUsuńNos został już dorysowany. Całość prezentuje się tak: https://lh4.googleusercontent.com/-8mqTWgb3rSE/Va-I6ImlH7I/AAAAAAAAcbc/CxXpIGwIE7o/w562-h818-no/IMG_4608.JPG
UsuńJezusie Nazarejski!!! Pieknie! Przepieknie!!! Solidna kreska:)))
UsuńMoja cora (4 l.) do niedawna pokrywala kartke kolorowymi plamami, ktore z duma nazywala MAPA. Nigdy nawet nie narysowala "glowonoga". A kilka tygodni temu, niespodziewanie nabazgrala "ludzia", kompletnego z glowa, brzuchem, konczynami i wszystkimi elementami twarzy (no dobra, o uszach zapomniala...). Rowniez zbieralam szczeke z podlogi. :) Syn tymczasem (2.5 l.) skupia sie na zapelnianiu kartki kolorowymi kreskami, przy czym po 3-4 krechach traci zainteresowanie sztuka. :D
OdpowiedzUsuń