Lilka, 5 lat, 4 miesiące i coś
- Mamusiu, a czemu ja jeszcze nie mam skarbonki?! - pyta Lila tonem, jakby istniał jakiś zwyczaj zaopatrywania każdego pięciolatka w pudełko do ciułania kasy.
- Hm, no nie wiem, czemu nie masz. Chciałabyś mieć? Może poproś zajączka, żeby ci przyniósł - mówię, gratulując sobie w duchu, że oto tanim kosztem obleciałam wielkanocny podarunek. - A skąd będziesz brała pieniądze do tej skarbonki?
Lila zawiesza się na chwilę, bo czym z entuzjazmem oznajmia:
- No to ja zajączka poproszę, żeby mi przyniósł i skarbonkę, i pieniędze.
Można i tak.
Lilka po prostu wie jak sie w zyciu urzadzic. ;)
OdpowiedzUsuńCzytam Was o początku:) nawet od początku Idyjotki:))) ale teraz jakos sie pusto tu zrobiło i zdecydowałam się na interwencje:)))
OdpowiedzUsuńLilka jest po prostu ekonomistką.
OdpowiedzUsuń