Lilka, 3,5 roku z dokładką
Lila jest zafascynowana nawigacją samochodową. Kiedy jechaliśmy w góry, w trosce o rychłe osiągnięcie mety każde zdanie pilota powtarzała z nabożeństwem (dość ożywionym jak na nabożeństwo, dodajmy, no ale jednak) i specjalną dedykacją dla kierowcy "Tatusiu, a pan powiedział za dwieście metrów skręć w prawo, tatusiu, a pan powiedział jedź prosto, tato, a pan powiedział skręć łagodnie w lewo, a co to znaczy łagodnie?".
Z czasem dziecko się rozkręciło i zaczęło powtarzać kreatywnie. Na przykład chichotliwie oznajmiło nam "A teraz skręć bardzo w lewo na trawę".
Bardzo cierpliwy tatuś....
OdpowiedzUsuńZ nawigacja made in "Lilka", tatus szybko zjechalby na manowce! :)
OdpowiedzUsuń