Lilka, 3 lata, 4 miesiące i 25 dni
Nie mam złudzeń co do tego, że Lila chętnie zje jakąkolwiek surówkę, może z wyjątkiem sałatki owocowej, ale zawsze jej proponuję, bo a nuż. Wczoraj mnie zaskoczyła, sama się domagając:
- To ja poproszę tej kapustki.
- Proszę. I co?
- Mmm, bardzo smaczna.
- O, cieszę się! Zjesz jeszcze?
- Nie.
- A dlaczego? Przecież ci smakuje.
- Nie mogę. To jest za dobre.
:D
OdpowiedzUsuńHehe mój chrześniak mi wczoraj powiedział że nie może pić tranu, bo jest chory :-)
OdpowiedzUsuńProsze, jak to czlowiek od malego ma zakodowane, ze jak cos smaczne to musi byc niezdrowe albo niedozwolone. :)
OdpowiedzUsuńCzyżby ktoś w okolicy był na diecie? ;)
OdpowiedzUsuńTatuś Kochany to najwyżej na diecie wysokowęglowodanowej i wysokotłuszczowej, żeby utyć. A mamusia nie musi, bo karmi sto razy dziennie małego cycoholika.
UsuńHahahaha, dobre, dobre :D Żebym to ja tak umiała powstrzymać się od jedzenia czegoś dobrego, mówiąc, że jest zbyt dobre :P
OdpowiedzUsuńZapraszam: zioleczki.blogspot.com
Lalucci :*