Lilka nawrzucała mnóstwo zabawek do fotelika samochodowego Rózi.
- Ojej! A co to jest!? Gdzie te wszystkie rzeczy się wybierają?
- Nieee, to jest kosz na śmieci!
- Kosz? A dlaczego wyrzuciłaś tę deskę do krojenia? Jest już niedobra?
- No tak. Ona już nie jest do krojenia.
- A do czego jest?
- Do niczego.
- A to jabłuszko? Też jest niedobre?
- No tak.
- A co w nim jest niedobrego?
- Pestki.
Chyba czas na pogadankę o recyklingu i o segregacji odpadów.
- Do niczego.
- A to jabłuszko? Też jest niedobre?
- No tak.
- A co w nim jest niedobrego?
- Pestki.
Moja regularnie wyciaga ubrania z kosza na brudna bielizne i wyrzuca do smieci... Chyba pora na podobna konwersacje...
OdpowiedzUsuńMoj maly nie siega do wieszaka ale tez chce wieszac pranie sam.
OdpowiedzUsuńa co do kosza czesto lubi tam zaglodaca http://blogowniamamusiek.blogspot.de/ zapraszam do siebie