Lila: 2 lata, 8 miesięcy i 9 dni
Lala płace. Musę ją nakalmić. O, jesce chce jeść. Dam jej z dlugiego cycka. No, odbiła jus. Telas śpi.
Rózia nie zachciała respektować spokojnego snu lali i zaczęła się drzeć, wobec tego strofujemy rozrabiarę, a Lila oznajmia smutnym głosikiem:
Lala się zbudziła i płace. Moze dam jej smocek?... Wyjęłam z łózecka Lósi. No mas.
Jesce płace.
- Lila, a może ona ma mokro?
- No ma. Zmienię jej pieluskę... Pozycyłam od Lósi. O, znołu się posikała. Ta lala to jest taki mały sikacek. A moze slobi siusiu do nocnicka?
- Nie jest na to jeszcze za mała?
- Nie. Sobac! Slobiła! - mówi Lila i biegnie z nocnikiem do łazienki, żeby go opróżnić.
Potem było jeszcze: Połosym ten smocek t łósecku obok lali. Ona jesce nie maludzi. Połosym smocek i jak będzie maludzić, to będzie miała.
Nasza mała kochana mamusia.
A propos. Wczoraj nasza sąsiadka pyta Lilkę: Kiedy twoja babcia Izia tu do nas przyjdzie?, na co Lila wyjaśnia jej z przejęciem: A moja mama to do niej mówi "mamo"!
Trochę to przerażające, że one jednak jak papugi. Człowiek zawsze inwigilowany.
OdpowiedzUsuńA mój siostrzeniec zaprotestował krzykiem na wieść, że jego mama też ma mamę: "Nie prawda! Ty jesteś MOJĄ mamusią!"
drugi cycek mnie rozbroił:)
OdpowiedzUsuńO, tak. Lila potrafi się pukać w płaską klatkę z dumą, chwaląc się "mam tam mlecko, wies?"
Usuń