- Mas mi tu smocek umyć! Bo Lósia będzie płakała! - powiedziała groźnie Lila, ale ponieważ chwilowo byliśmy zajęci niwelowaniem zniszczeń poczynionych przez bardzo wszędobylską Róźkową kupkę oraz przytrzymywaniem samej - równie wszędobylskiej - sprawczyni, Lilkowe żądanie rozmyło się w przestrzeni.
Po chwili jednak Tatuś Kochany zmuszony był zainteresować się Lilą, która jeździła wszystkimi trzema Róźkowymi smoczkami po podłodze, tłumacząc, że "splawdza, cy smocki są gładkie" i przyznając, że "telas wsyskie są bludne".
A trzeba było umyć, kiedy prosiła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz