Zbliża się pora kolacji. Proponujemy Lili jajka na miękko, na co ochoczo się zgadza. Problem w tym, że Lilianka gustuje głównie w żółtku, konsekwentnie odmawiając zjedzenia "tiałka", my zaś konsekwentnie próbujemy z niej wykorzenić to grymaszenie.
- Ok, Lila, zrobimy ci jajko, ale masz zjeść całe.
Lili rzednie minka i protestuje bezradnie, prawie płacząc:
- Nie sce jeść skolupek.
I ma dziewczyna rację podwójnie. Skorupek sie nie je, a żółtko najzdrowsze ;)
OdpowiedzUsuńJakie to proste, i jakie logiczne :)
OdpowiedzUsuńOPL