Spoko,mnie kiedyś zrąbano na innym blogu za pisanie komenta będąc w domu z małym szkrabem (bo nie wiem, powinnam się chyba do niego tasiemnką przywiązać i na krok nie odstępować, a juz nie daj Boże zajrzeć na czyjś blog!) Pozdrawiam i jak najbardziej zyczę wszystkeigo najlepszego na 2012 rok! też Zła Matka ;)
Oto jak zostałam niezrozumiana. Heh, dziewczyny. Ja tu z podziwem, że 4 dni po porodzie można już normalnie funkcjonować, a tu na mnie naskoczyły. Sama wróciłam do pracy 6 tygodni po porodzie (na szczęście pracuję z domu), jak tylko doradczyni laktacyjna nauczyła mnie karmić tak, że miałam dwie ręce wolne. Dziecko wisiało przy cycku, a ja przy komputerze. N.
Nie będę pytać gdzie ona to usłyszała ;)
OdpowiedzUsuńPięknie. Cztery dni po porodzie, a ta już przy komputerze :). N.
OdpowiedzUsuńMozz: nigdzie, kreatywna jest :P
OdpowiedzUsuńAnonimowy: 2 dni po byłam w domu. A w ogóle co z tego?
a co ty Idyjotka taka kąśliwa
OdpowiedzUsuńaż tu kipi zarozumialstwem i pogardą,wypisuje się.
pewnie nie ma co życzyć na Nowe bo niczego nie przyjmiesz
anka
Nigdy w życiu nie spodziewałabym się, że będę w stanie tak dogłębnie kogoś poruszyć dwuwersowym komentarzem. Chyba zacznę pisać dla "Faktu".
OdpowiedzUsuńPrzecież to oczywiste, że 4 dni po porodzie powinnaś siedzieć omotana w pieluchy. A nie jakieś internety.
OdpowiedzUsuńCzy też będę kąśliwa, jak powiem, że pisałam notki na bloga z porodówki? ;-)
Nie, ale będziesz Złą Matką
OdpowiedzUsuń(pisała, karmiąc)
Spoko,mnie kiedyś zrąbano na innym blogu za pisanie komenta będąc w domu z małym szkrabem (bo nie wiem, powinnam się chyba do niego tasiemnką przywiązać i na krok nie odstępować, a juz nie daj Boże zajrzeć na czyjś blog!) Pozdrawiam i jak najbardziej zyczę wszystkeigo najlepszego na 2012 rok! też Zła Matka ;)
OdpowiedzUsuńOto jak zostałam niezrozumiana. Heh, dziewczyny. Ja tu z podziwem, że 4 dni po porodzie można już normalnie funkcjonować, a tu na mnie naskoczyły. Sama wróciłam do pracy 6 tygodni po porodzie (na szczęście pracuję z domu), jak tylko doradczyni laktacyjna nauczyła mnie karmić tak, że miałam dwie ręce wolne. Dziecko wisiało przy cycku, a ja przy komputerze. N.
OdpowiedzUsuń6 tygodni? Szacun. Nawet z domu. Bym się nie umiała zebrać :)
OdpowiedzUsuńJa przy Lili nauczyłam się podczas karmienia obsługiwać myszkę laptopa prawą stopą i pisać po klawiaturze palcami nóg. Z polskimi znakami :D