2 lata i 5 dni
Od wczoraj Lila ma zarządzony odwyk od słodkiego, ponieważ w ostatnich dniach konsekwentnie i gwałtownie odmawiała jedzenia czegokolwiek innego niż kaszka i kakao.
Tak więc aktualnie oficjalna wersja brzmi "kaszki nie ma, bo się skończyła" (pierwsza reakcja Lili - ciągnie mnie za rękę i woła: "chodźmy! kupimy!"), zgodziłam się ewentualnie na samo mleko, niech ma coś z życia.
Słyszę dziś rano, jak Lila w kuchni, trzymając łyżeczkę do kaszki, monologuje do siebie:
"Kaśki nie ma. Ziośtaje kakao. O, kakała nie ma. Ziośtaje mleko".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz