Idyjotka postanowiła się rozmnożyć

Powiedzmy, że to blog-córka. Choć lepiej wyglądałoby "córki".
Tego blogu .

A gdyby ktoś szukał ojca - znajdzie go tu :)

Miłego czytania.


15 lip 2009

Rekwizyty i protezy...

A tak sobie myślę, że muszę sobie koniecznie uszyć sztuczny brzuch ciążowy. Elegancko wyprofilowany, z twardej gąbki czy czegoś.

Tak na przyszłość.

Bo to się, moi drodzy, opłaca.

Stałam ci ja w tesku w kolejce jak wąż boa*. Kolejka miała z przodu kasę, a kasa miała na górze obrazki. Z inwalidą i z babą w ciąży.
Tom się wkurzyła, minęła 20 osób i wjechała z wózkiem przed samą kasjerkę.
- Można bez kolejki?
- Oczywiście.
I git.

I co usłyszałam, odchodząc od kasy?
Usłyszałam, jak kasjerka się tłumaczy jakiejś grubasce: "no ale my nie możemy tego sprawdzać, proszę pani. No ja wiem, że są czasem takie brzuchate, ale naprawdę nie możemy sprawdzać."

No to co? Jeśli nie mogą, to czysty zysk. Brzuch z gąbki i jakieś dwie godziny na miesiąc zaoszczędzone.


* Nie ja, kolejka :]

1 komentarz:

  1. Mozna się zaanonsować, ale obawiam się, że naród u nas nie-aż-tak-obcykany w lengłidżu:

    http://www.zazzle.com/pregnant_not_fat_tshirt-235301313086243660

    OdpowiedzUsuń