Idyjotka postanowiła się rozmnożyć

Powiedzmy, że to blog-córka. Choć lepiej wyglądałoby "córki".
Tego blogu .

A gdyby ktoś szukał ojca - znajdzie go tu :)

Miłego czytania.


23 paź 2009

Interregnum...

"W ostatnią niedzielę października cofamy zegarki o godzinę (z godz. 3 na 2 w nocy), a więc śpimy dłużej".

A ostatnia niedziela października to jest właśnie wyznaczony różnymi lekarskimi gusłami termin narodzin panny Lilianny. Czyli jest szansa, żeby urodziła się... No właśnie, kiedy? Między trzecią a trzecią w nocy?

A ja bym nawet chciała. Moje dziecko będzie mogło za 80 lat zaczynać swoją autobiografię: "Przyszłam na świat w dziurze czasowej wywołanej przez zderzenie lata z zimą".

Zakupnie, sprzedajnie

Byłam dziś pierwszy raz w takim prawdziwym, analogowym, wieeelgim sklepie z akcesoriami dla dzieci.
Dotąd kupowałam wszystko na allegro. I chwała Bogu, bo gdybym wcześniej wdepnęła do tego sklepu, nie wychynęłabym z niego aż do rozwiązania (które - nota bene - było zapowiadane już tydzień temu, więc zaczęłam wątpić, czy w ogóle kiedykolwiek nastąpi).

Zanabyliśmy kolejną Rzecz, Bez Której Żadni Młodzi Rodzice Się Nie Obejdą - przewijak nakładany na łóżeczko.
Wybrałam żółty.
- Fajny nie?
- No, jest tak uniwersalny, że jak na nim położysz kasetę, to też się przewinie.

A potem studiowałam pilnie pielęgnacyjno-entomologiczną ofertę Chicco.
Wypas.

Z Wikipedii: Znanych jest ponad 40 rodzajów i ok. 3,5 tys. gatunków komarów. Dawniej do komarowatych zaliczano także jako podrodziny: Chaoborinae (obecnie rodzina Chaoborinae) i Dixinae (obecnie rodzina Dixinae).

Z ulotki Chicco:
"Urządzenie Do Gniazdka Odstraszające Komary"
"
Urządzenie Do Gniazdka Odstraszające Komary Ze Światełkiem"
"Urządzenie Do Gniazdka Odstraszające Komary Przenośne Na Baterie z Klipsem" *


* Pisownia oryginalna.

A, jeszcze jedno.
Sprzedaję koszulkę.
Nową. Dla ciężarówki.
Za gruby piniądz, nie ma, że po znajomości :P

Taką:



20 paź 2009

Luzak

tydzień: 40
na wadze: + 9,5 - najwyraźniej następuje regres...
brzuch: nihil novi
papierosy i alkohol: jak wyżej

- Ale wiesz, jak nie będziesz mógł wytrzymać, to po prostu wyjdź.
- Nie rozumiem. Gdzie mam wyjść?
- No na zewnątrz. Za drzwi.
- Ale dlaczego mam nie wytrzymać? Hmm, mogę się nudzić...
- NUDZIĆ?!?!
- No co, w końcu to ty będziesz rodziła.

19 paź 2009

Derby

tydzień: 40

na wadze: Żeby wejść na wagę, trzeba się schylić i wyciągnąć ją spod szafki. Nie wiem, jaki buc to wymyślił, ale tak właśnie jest i - co gorsza - ta karygodna tendencja się utrzymuje...

brzuch: NMSIE stwierdził, że w ostatnim tygodniu jest go jakby więcej. A potem zrobił mi fotkę, spojrzał na nią i powiedział: ten aparat kłamie. W rzeczywistości jesteś o wiele mniejsza.

papierosy i alkohol: Mam odlany kieliszeczek tego pępkowego spirytusu. Na czarną godzinę ;)

Cztery dni temu byłyśmy z Lilką na ostatniej wizycie u lekarza. Zupełnie się z nim nie zgadzamy.
Ja i Lilka twierdzimy, że mamy jeszcze 2-3 tygodnie laby.
On uznał za dość dziwne, że Lilka jeszcze się tam jakoś trzyma w środku i w sumie jutro, pojutrze... I do zobaczenia w szpitalu niebawem. I takie tam.

NO RANY KOTA! Podejrzewam, że posłużyłam jako materiał do pracy naukowej "wpływ zaskakującej wiadomości na przyspieszenie porodu u ciężarnych w 39 tygodniu ciąży".

Ale się nie dajemy. Jesteśmy twarde. Jak sucha buła (a propos - Bazylia ostatnio ukradła mi ostatnią bułkę z blatu i połowę zeżarła. Mam kota z syndromem Auschwitz).

Od piątku mamy tu wyścig z czasem.
Mimo osiągania przez nas zawrotnych prędkości, czas zdaje się być ciągle na prowadzeniu.
I na razie szykuje się dla Lilki wygodne miejsce w kociej kuwecie. Czekamy jeszcze tylko na świeży żwirek.

14 paź 2009

Babcia Roku

Nieoficjalny konkurs właśnie wygrała moja mama.

Mama: Masz, kupiłam to, o co prosiłaś.
Ja: Ok, ile kasy mam ci zwrócić?
Mama: No wiesz?! Nie mogę czasem czegoś własnej wnuczce zafundować?

...
To była flaszka czystego spirytusu. Do pępka oczywiście.
Zastanawiam się, czy to będzie stała pozycja prezentowa od kochającej babci.
:]

12 paź 2009

Dementuję

tydzień: 39
na wadze: + 10
brzuch: Jest. Trochę przeszkadza w schylaniu się i moczy się przy zmywaniu naczyń.
papierosy i alkohol: A nawet bym się upiła, ale nie mam czasu.

To bzdura, że kobieta w 9 miesiącu ciąży nie marzy już o niczym innym jak o tym, żeby urodzić i już się dłużej nie męczyć.
Ja się wcale nie męczę. Jest bosko. Czuję się jak motylek. Jak piórko. Jak cząstka elementarna!

Kobieta w 9 miesiącu ciąży, moi drodzy, przeprowadza się z miasta do miasta, szykuje się do remontu, zastanawia się, w którym kartonie znajduje się jej torba do szpitala i co zrobić z książkami zajmującymi właśnie 5 metrów kwadratowych podłogi.
Na rodzenie nie ma czasu. Ani ochoty.
Choć nieubłagana teoria mówi, że to jeszcze 13 dni. A i tak 50% dzieci wychodzi przed terminem. Aaaa!

Lilka, błagam. Jeśli się pospieszysz, będziesz miała do swojej dyspozycji łazienkę i pół balkonu. Wybór należy do ciebie.

9 paź 2009

Raz, dwa, trzy - Baba Jaga patrzy!

tydzień: 38 (musiałam sprawdzić, bo teraz ciągle mi się myli)
na wadze: nie wiem, bo waga wyprowadziła się do Gliwic, a ja ciągle nie.
brzuch: ruchliwy
papierosy i alkohol: 0. Z nałogów preferuję słodycze i jabłka. Teraz, jesienią, są pyszne.


Lilka rośnie w siłę i od trzech dni rozkopuje mnie od środka. Czuję się jak centrum Bytomia.
Już nie czeka aż się położę. Na spacerze, w samochodzie, w sklepie - wszędzie czuję, jak się rozpycha.
Może naczytała się o nowatorskich sposobach wyjścia na świat przez pępek matki?


Ale następują takie czarodziejskie chwile, kiedy Lila zamiera w absolutnym bezruchu. Nawet powieką nie ruszy.
To zawsze wtedy, kiedy gorączkowo powiem NMSIE: "patrz, patrz szybko, jak się teraz gwałtownie rusza, cały brzuch aż podskakuje!!"
Znudzony NMSIE spogląda przez minutę i w końcu, nie doczekawszy się niczego, odwraca głowę.
Wtedy ze środka brzucha słychać pełen satysfakcji rechocik, a ja dostaję pięknego kopa pod samo żebro. To znaczy "widzisz, matka - tak się robi facetów w konia".

30 wrz 2009

Niewzruszenie

tydzień: 37
na wadze: + 9 kg
brzuch: cytuję - "kompaktowy"
papierosy: 0
alkohol: namiętne wdychanie oparów z kufla NMSIE

W poniedziałek Liliana uznała, że nie jest już głupawym brzdącem, któremu fiu-bździu w główce.
O nie - jest stateczną panienką, grzecznie ustabilizowaną w pozycji akrobatycznej, dzięki której ma już tak ukrwiony mózg, że nie wezmą jej do Mensy tylko przez przeoczenie.

W związku z tym musi tę swoją mądrość i równowagę psychofizyczną natychmiast udowodnić.

Zrobiła to na tyle skutecznie, że rodzice z obłędem w oczach wylądowali po 6 rano w szpitalu na ktg, bo "proszę pani, dziecko się nie rusza".
Wtedy Liliana od niechcenia powierciła mamie piętą pod żebrem, cedząc cynicznie "no masz i ciesz się, że jeszcze nie noszę szpilek".

Ech, dzieci, dzieci.


A to z dzisiaj. Lilka już dostała papiery o eksmisji. Do 4 tygodni powinna się spakować i złapać najbliższy pociąg do świata.



17 wrz 2009

Kalendarz dni świątecznych...

Dzisiaj pani w mięsnym wychyliła się zza lady, spojrzała na mój brzuch i spytała:

- Co, będzie prezent od Mikołaja?
- Yyy, raczej z okazji Dnia Nauczyciela.

Lilianka jest dzieckiem dyskretnym. Oraz wysportowanym. Wciąż uprawia wczepianie się prerodzicielce w kręgosłup...

8 wrz 2009

Córka marnotrawna

tydzień: 34
na wadze: + 8 kg
brzuch: W talii, a raczej tym, co mi wyrosło w jej miejsce, mam tylko jeden centymetr więcej niż NMSIE, któremu nigdy nic tam nie wyrosło...
papierosy: 0
alkohol: łyczek na tydzień. Dla kurażu.


Uprzejmie melduję, że mi się marnuje. Potencjał. Oraz bojowe nastawienie. Cała masa.

Po zobaczeniu na teście dwóch kresek (i kolejnych nazajutrz, i kolejnych wieczorem... - a koncerny farmaceutyczne zacierały ręce) oraz po przeczytaniu fantastycznej książki "Ciężarówką przez 9 miesięcy" nastawiłam się psychicznie na:

- rzyganie od rana do wieczora
- ból piersi
- wysyłanie chłopa o czwartej rano do tesco po orzeszki pistacjowe
- wstręt do seksu
- napady głodu i utycie 30 kg
- puchnięcie, obrzęki i żylaki
- zgagę
- bezsenność
- bóle kręgosłupa
- hemoroidy
- zaparcia
- rozstępy
oraz
- anemię...

...i inne atrakcje, które dotąd nie nastąpiły.
Nastawienie trwa w pełnej gotowości, na wypadek gdyby wszystko to naraz zechciało mnie nawiedzić w ostatnim miesiącu.

Ja się tylko, proszę państwa, cholernie boję. Że ta przyroda, w której podobno nic się nie marnuje, obdarzy mnie w celu zbicia owego potencjału 72-godzinnym porodem albo Dzieckiem Wiecznym Krzykaczem.

20 sie 2009

O ja nie mogę! :D

Oglądam sobie czasem top 20 fraz wpisywanych w Google, po których da się znaleźć ten blog - właśnie wybrałam top topów z aktualnego zestawienia:

1. sztuczny brzuch ciążowy
2. ja ładnie wyglądam w ciąży, a urodzę dziewczynkę
3. facet świnia
4. sztuczny brzuch ciążowy
5. proteza brzucha w ciąży
6. proteza brzucha ciążowego
7. utyć na brzuchu
8. sztuczny brzuszek

Nie przypuszczałam, że mój pomysł sprzed kilku tygodni tak szybko chwyci ;)

19 sie 2009

Fantastyka

NMSIE opowiada: Wiesz, żaliłem się dziś koledze, że znam tak mało facetów, że nawet nie wiem, z kim się umówić na pępkowe. Ale powiedział, że mogę z nim. Wiesz, że to się robi, jak żona jeszcze jest w szpitalu?
- Ta, wiem. A potem wraca, licząc na to, że mąż przywita ją świeżymi kwiatami w posprzątanym na błysk mieszkaniu. A zastaje skacowanego zarośniętego śmierdziela potykającego się o butelki po wódce.
- Skąd wiesz? Ktoś ci opowiadał?
- Nie, to moja bogata wyobraźnia.
- O, doprawdy, mogłabyś książki pisać. Fantastyczne.
- Fantastyczne? :P
- Ee, noo... Znaczy, że takie super.

17 sie 2009

Sesja

tydzień: 31
na wadze: + 6,5 kg
brzuch: Liliana wreszcie oderwała się od kręgosłupa i wygląda jak porządne dziecko, tyle że w futerale.
papierosy: 0
alkohol: 0


Gdybyście chcieli zobaczyć, jak to jest, kiedy za człowiekiem o ósmej rano lata po parku facet z aparatem i wielką torbą fotograficzną oraz kobieta z blendą i pędzlem do pudru, proszę się zgłosić, podam namiary na odpowiednich ludzi.







Bardzo dziękuję Dawidowi i Lili. Dla zainteresowanch sesją: www.krysiak.biz

4 sie 2009

Szkoła rodzenia

tydzień: 29
na wadze: + 6 kg
brzuch: NMSIE się śmiał, że jak się wyłożyłam na macie w szkole rodzenia, to nic nie było widać. Też coś!
papierosy: 0
alkohol: 0


Byliśmy wczoraj na pierwszych zajęciach.
Pani położna mówiła strumieniem świadomości zachrypniętej kury. Całe szczęście tylko pierwsze dotyczy sensu. To drugie odnosi się wyłącznie do barwy głosu.

Dacie wiarę, że w ciągu dwóch godzin da się:
- wspomnieć o: burzy hormonów, roli ojca w szkole rodzenia i przy porodzie, diecie matki, suplementach diety matki i dziecka w pierwszych miesiącach życia, całej wyprawce niemowlęcia (ubranka, kosmetyki, akcesoria), karmieniu, sposobie trzymania i ubierania dziecka, rożkach i becikach, masażu niemowlęcia, przewijaniu, uspokajaniu (się i dziecka), warunkach kąpieli, temperaturze i wilgotności w pokoju, pierwszym spacerze oraz oddychaniu przeponowym.
- przeprowadzić ćwiczenia z oddychania przeponą i z machania rączką i nóżką, które są pono niezbędne, żebym w ciąży była piękna i siłpełna.
- zebrać kasę i rozdać płyty (płyty akurat były dwie na 24 osoby, więc rozdanie poszło wyjątkowo sprawnie)?

A wiecie, co mi się najbardziej podobało?
Dwanaście par przyszło na te zajęcia.
Jedenaście bab skrzętnie notowało, jedenastu facetów słuchało z bardziej lub mniej znudzonymi minami.
Jedynie NMSIE się wyłamał z ogólnomęskiego zblazowania i skrzętnie notował w kajeciku drobnym maczkiem, pozwalając mi w tym czasie odpływać na strumieniu świadomości pani położnej...
Zajrzałam potem do tych notatek.
Najbardziej podobało mi się "pieluszki - przewijać w pozycji pionowej (4 tys. pieluch)" ,"burza hormonów (wredna i złośliwa). Nocne frytki" oraz "oszukiwać się, że na pewno damy sobie radę :)".

3 sie 2009

Modestia...

Podczytujemy sobie z NMSIE namiętnie TEN BLOG.

Ja: Mam nadzieję, że Lilka też będzie taka fajna.
NMSIE: Hehe :) A jaka ma być, jak ma takich fajnych rodziców?